Na zdjęciu stoi sobie węgierska, arbuziasta Krowa.:)
Całkiem miła muszę przyznać, stoi sobie sama w środku Budapesztu i nawet nie muuuuuczy:)
No to teraz wam opisze Kraków:P Zdjęcia z Krakowa bede wrzucała od jutra. Bo wtedy (prawdopodobnie) je otrzymam:)
Podróż pociągiem.:) Całkiem przyjemna.:P Nie wiedziałam, że mój katecheta jest az tak.. fajny:P
Stwierdził, że wszystko sie zmienia.:) Kiedyś mówiło się ODZIWO a teraz PROSZĘPANI;)
Potem zwiedzaliśm kościoły i muzea:p Co z tego, że Ksieciu mówił o kościele Wojciecha w którym sie podobno znajdowalismy a byl to kosciół jakiś sióstr..:)I był z zupełnie innej epoki niż mówił Pedałek:)
Potem czas wolny...Poszukiwania Żabki. Bo miałyśmy iść z Anią na piwo, ale nie wyszło i trafiłyśmy do pijalni czekolady:p
Nakarmiłam gołebię śniadaniem, które mi mamusia przygotowała, a potem Ania sie dzielila ze mną swoimi bułkami:P
I oczywiście zarobiłam 35$ Oł jea. Chodziły po rynku Piwa i rozdawały dolce:P
Nie wiem co wam jeszcze napisać:)
W każdym razie było świetnie:)
A jutro lekcji ni maaa:P Bo idziemy na jakies warszty z doradcą zawodowym:)
Miłego wam życzę:)
I ciekawa jestem kim jest "onaaaaa" ( nie pamietam ile "a" tam było :) ) I czy ja CIe znam.?:)
"Dzień, który zaczął się marnie
marnie skończy się..."
Niekoniecznie:)