No szlag jasny chce mnie trafić. Wszystko mnie wkurza. Złośliwość rzeczy martwych skoncentrowała się chyba tylko na mnie. Jeszcze dzisiaj nie wstałam na zajęcia, a za 9 dni przerwa świąteczna. Mam 4 nieobecności na dwie dozwolone, więc jest po prostu zajebiście. Mój zjebany laptop już mnie doprowadza do szału. Już pominę fakt, że całe dnie będę musiała spędzać na uczelni, bo w domu się nie potrafię skupić. Mogę czytać jeden akapit pół godziny i nie wiedzieć z niego nic! Chce mi się wrzeszczeć!