Wczoraj był ciężki dla mnie dzień.
Siostra była u fryzjera, zadowolona.
Piękny popielaty blond... :)
Nawet szybko poszło,niż ze mną ostatnio.
Ostatnio zmagałam się z pewna dolegliwoscią ktora utrudniala mi oddychanie..
Musiałam najpierw udać się do larygologa.
Myślałam że dostanę tam pomoc.
Ale tylko zapłaciłam kase,bo (prywatnie).
I pani doktor umywa sobie ręce,wysyłając mnie z tym do chirurga.
Generalnie bardzo się stresowałam.
A wyszłam z niczym i jeszcze wkurwiona.
----------------------------------------------------------------
Szukałam na cito chirurga, bo nie każdy się by tym zajął.
Taka dostałam informację ,że to musi być chirurg od operacji nosa,lub gardła.
Tym bardziej było ciężko,bo nie każdy chirug chcialby się tego podjac
W końcu założyłam sobie aplikacje "znany lekarz" i wpisałam i umówiłam wizytę.
Tyle że musiałaby czekać do jutra.
A każdy dzień był dla mnie koszmarem, I okropnym stresem.
Bo z nerwow nie mogłam spac.
w nocy miałam nawet ataki paniki, brakowało mi powietrza.
Stres jednak swoje robił.
Siedzą u fryzjera, czekając na siostrę.
Udalo mi sie umówić wawie.
musiałam tam dotrzeć przez korki.... ponad 60 km w jedną stronę.
Aż się popłakałam z nerwów gdy wizyta, została potwierdzona.
Tak się bałam,ale chciałam mieć to za sobą już.
Z godziny na godzine trzesly mi się rece.
Ale udało się dotrzeć do kliniki.
Na szczęście trafiła mi się kobietka, tak samo na imię jak ja.
Ale widziałam jej nie pewnosc w oczach i glosie gdy mówiłam o co chodzi.
Wytłumaczyłam co powiedziała mi larygolog, była w szoku ze nie podjęła się sama tego zabiegu.
W końcu po obejrzeniu mojego przypadku.
Zgodziła się,bo tak bardzo bałam się że odesle mnie z kwitkiem.
Bo na to się zapowiadało.
Dopiero jak Wytłumaczyłam Co i jak, zgodziła się podjąć.
Odetchnelam.
Musiałam podpisać zgodę na zabieg.
Kosztował mnie bardzo drogo, ale było warto.
Pani doktor się mną zaopiekowała.
Wszystko wytłumaczyła co mnie czeka.
Najgorszy był zastrzyk w nos, I to od wewnątrz.
Czułam jak znieczulenie rozpiera mi nos.
Później wjechał sklpel, a później było niestety szycie.
Bo zalało mnie krwią.
Więc mam założone szwy w nosie.
Bol był okropny, wczoraj nie mogłam nawet umyć buzi.
Nie mogę kichac,z ziewaniem też mam problem.
Nos jest obrzęknięty.
Widać różnicę.
Za dwa tygodnie wizyta na zdjęcie szwow.
Bardzo się boję, bo to boli.
To jest tak unerwione miejsce ze masakra ;(.
Nie polecam.
Dzisiaj jest już lepiej.abym szybo wrocila do zdrowia.
Już mi się lepiej oddycha i samopoczucie też lepsze.
2 dni temu
2 dni temu
3 dni temu
3 dni temu
5 LIPCA 2025
5 LIPCA 2025
5 LIPCA 2025
5 LIPCA 2025
Wszystkie wpisy