Witam.
Ostatnio brak chęci na wychodzenie z domu.
Dopadł mnie dołek.
Ale na szczęście trasa rowerowa, dobrze mi zrobiła.
Prawie 27 km... na rowerku.
Mniej zmartwień w myślach.
Mak to spontan, ale jedzonko pyszne.
Jak zawsze.
Oczywiście na dworze atakowała tylko nas osa.
Przed makiem.
Musieliśmy iść do środka.
Ja mam potworne uczulenie na tego typu owady.
Więc walczyłam o życie,I nie mogłam w spokoju zjeść.
Im później tym bardziej słonko dopiekało.
Nawet trochę się opaliłam.
Zeszły weekend przesiedziałam w domu.
Żałuję.
Upałów już nie ma, trzeba korzystać.
2 dni temu
2 dni temu
3 dni temu
3 dni temu
5 LIPCA 2025
5 LIPCA 2025
5 LIPCA 2025
5 LIPCA 2025
Wszystkie wpisy