Znowu wracam do swoich nudnych, przydługich i maślanych notek. Znowu piszę o bezsensownych rzeczach, a w głowie brzmią mi słowa "mięsa też byś chciał? żryj włosy z penis-a!"
dla tych niekumatych klik tu xD Cieszę się, że poznałam twórczość SWR. Potrafią mnie skutecznie odstresować w różnych nieprzyjemnych sytuacjach. Wstęp do piosenki "Red flags and long nights" daje mi takie fajne uczucie ulgi. I co z tego, że ich zwrotki są monotonne, a wstępy ciągną się jak flaki z olejem? Mało mnie to obchodzi. Trzeba umieć rozkoszować się muzyką. Niektórym brakuje tej umiejętności, niestety.. Nie umiem zaśpiewać jak Justin Warfield. Nikt nie umie zaśpiewać jk Justin Warfield. Justin Warfield ma nieziemski głos. Stworzony do śpiewania. Justin Warfield to jest taka idealna postać. Dla mnie. Za to, jaką tworzy muzykę. A sobie mówcie, że ma tydzień niemyte włosy, a nieprawda, ma super bajeczne loki i co? Nic :] Każdy ma swój ukochany zespół i idola. Moim ulubionym zespołem jest She Wants Revenge, a idolem Justin Warfield. Koniec kropka. Mogłabym trajkotać calymi dniami o She Wants Revenge, wymieniać ulubione potrawy Justina, po prostu wiem o nim WSZYSTKO, moja fascynacja nim przekracza wszelkie możliwości. Nie, nie zakochałam się bez pamięci, ja go po prostu szanuję, szanować będę. Kocham, kochać będę jego muzykę. Na to nie ma rady. Niech mi ktoś zabroni słuchać Written in Blood. Chyba się rozpłaczę, jak mi zabiorą mp3.. To jest powolutku uzależnienie. I Was też chcę uzależnić. Nakarmić ich twórczością. SŁUCHAJCIE :
klik!pozdrawiam Was serdecznie :-) sory za zamulanie o SWR.. ale ja ich kocham.