- Wyjezdżam na 3 miesiące - oznajmiłam Sally w trakcie naszego wypadu do miasta. dziewczyna spojrzała na mnie i parsknęła śmiechem. Nie spodziewałam się takiej reakcji. Popatrzyła znów na mnie mówiąc : Żartujesz, prawda ? Wtedy zrobiło mi się cholernie głupio. Poszłyśmy usiąść do kawiarni i zamówiłyśmy kawę. - Długo myślałam nad tym wyjazdem, ale sama wiesz, że jest to moja jedyna szansa żeby się wybić. Nie codzień trafia się propozycja nagrania płyty. Od dawna mnie wspierałaś w tym co robię, więc myślałam, że zrozumiesz. Mówiłam wciąż patrząc na Sally. Widziałam jak było jej przykro, i jak powstrzymuje się od łez. Sądziłam, że robię dobrze. - Myślisz, że jak nas teraz zostafisz wszystko będzie tak jak zawsze ? - usłyszałam z wielkim wyrzutem. W sumie mogłam się spodziewać takiej reakcji. Pewnie sama bym tak zaregowała. - Przepraszam, ale już zdecydowałam. Nie zmienię mojej decyzji. Może kiedyś zrozumiesz. Ale obiecuję Ci, że będę codziennie dzwonić. Przecież wiesz jak cholernie mi na Tobie zależy. W tym momencie Sally wstała i podeszła do mnie. Po chwili przytuliła mnie aż zabrakło mi oddechu. - Życzę Ci powodzenia, kochanie. Usłyszałam, przez płacz dziewczyny. - Dziękuję. Przecież wiesz, że Cię kocham. Odpowiedziałam lekko się uśmiechając i nadal tuląc się do Sally.
Jestem już na miejscu. Jest naprawdę cudownie ! Nie spodziewałam się aż tak miłego przyjęcia. Zaraz zabieram sie za rozpakowanie, ale najpierw dzownię do mojej Sally <3
Potem jakiś spacer na plażę ...
____________________________________________
uwielbiam burze .. -,-