"Miłość mi wszystko wyjaśniła,
Miłość mi wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość,
gdziekolwiek by przebywała..."
Lub tez nowsze wersja tej piosenki-milosc mi wszystko spierdolila, milosc mi wszystko rozjebała- mimo to uwielbiam te milosc,gdziekolwiek by przebywala. Uwielbiam bo jest ona uczucie najwyzszym i jakze szlachetnym. Nie ma wiekszego skarbu niz milosc. Dzieki niej mozna gory przenosic. Czasem komplikuje zycie,ale to nic. Kazda milosc ma swoj sens. I moznaby rozwazac kwestie jak malo tej milosci jest we wspolczesnym swiecie,jak bardzo milosc zaciera sie,jak czesto jest to okreslenie uczuc naduzywane. Jednak taka filozofia do niczego nie prowadzi. Trzymajmy sie tej powszechnej wersji. Kochajmy sie! ;]
No te kilka zdan pokazaly juz,ze zyje. Ale wolalem to jeszcze tak wyraznie zaznaczyc. A wiec zyje! Dawno nie pisalem,fakt. Praktycznie to pierwsza notka w tym roku. Pierwsza taka prawdziwa. Wczesniejsza z powodu zlej oceny wydarzen musialem usunac. No ale mniejsza o to. Czlowiek niekiedy widzi to co chce widziec i nie widzie tego czego widziec nie chce. Jednak z czasem okazuje sie,ze taka postawa jest zgubna. W ten sposob oszukujemy tylko samych siebie. A co ma byc to bedzie. Przeznaczenie sie nie oszuka. Jedynie mozna wczesniej sie przygotowac. No,to tego ;)
"Jolene, jolene, jolene, jolene
Im begging of you please dont take my man"
Oficjalnie rozpoczal sie drugi semestr nauki szkolnej. Niedlugo pewnie i moja nauka zacznie. Tzn zajecia w szkole sie zacznal. Bo nauke to ja bez przerwy mam. Poki co czytam "Sto lat samotnosci". Fajna ksiazka,ale jak sie czyta na czas to juz nie jest to przyjemne. Patrzac na tytul stwierdzilem,ze jak napisze TYSIAC LAT SAMOTNOSCI-AUTOBIOGRAFIA ;D hehe ^^ Ale to tylko taka luzna refleksja ;] Owa ksiazka to tylko kropla w morzu. Nie tylko w morzu matury,ale nawet w morzu zakresu matury z polskiego. Mam nadzieje,ze ksiazka przypasuje i mozna bedzie ja spokojnie dopisac do bibliografii. No i do tego ciagle rozwiazywanie arkuszy maturalnych. Szczerze przyznaje,ze to zaczyna meczyc. Ale damy rade,damy... zawsze i wszedzie,teraz i zawsze!
Wracajac do podsumowanie pierwszego semestru-calkiem niezle. Myslalem,ze bedzie gorzej,ale wiem tez ze moglo byc lepiej. Mam nadzieje,ze w 100% spelnie sie w drugim semestrze. A na pewno bede sie o to staral.
Jesli chodzi o ferie,jak wczesniej wspomnialem pracowite. Fakt,jedna wycieczka sie trafila. Szkoda,ze nieudana. ale coz... tak musialo byc. Narazie trzeba pozakuwac,a potem jak juz sie naprawde zmecze to zrobie se prywatne ferie ;]
"Volám, ani hlas
ani tón nezní v nás..."
Rozmawialem (a raczej pisalem) z pewna Osoba... Osoba,z ktora myslalem ze juz nigdy nie pogadam. I o dziwo rozmowa calkiem latwo i milo przebiegla... Przyznaje,ze zaskoczylo mnie to. Takie,na swoj sposob,mile zaskoczenie. I po raz kolejny (i nie jedyny) przekonalem sie jak bardzo zycie moze zaskoczyc. Niestety takowe zaskoczenia nie zawsze sa mile. Ale i jedne i drugie przychodza ni z tego ni z owego. Taki chyba ich urok. Ciekawa sprawa ciekawa. Osobiscie jednak wolalbym,zeby wiecej bylo tych milych. Albo chociaz takich neutralnych. Ewentualnie moge sie wyrzec tych niespodzianek i zaskoczen zyciowych. Ech,ale taka opcja chyba nie istnieje. No szkoda,szkoda...
"A ty nie pozwól przecież,
żebym umarł w świecie,
który ciemny jest, który
ciemny jest i chłodny."
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24