photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
41.
Dodane 11 GRUDNIA 2012
404
Dodano: 11 GRUDNIA 2012

41.

Wieczorem przyszliśmy do domu w dobrych humorach. Od progu powitała nas moja mama.

- Mam dla was pewną wiadomość - mówiła z uśmiechem na twarzy. - przyjdźcie za 10 minut do salonu.

- Oho, nieźle się zaczyna. To musi być coś ważnego - powiedziałam do Przemka wchodząc na górę. - jak ktoś chce coś ważnego ogłosić to spotykamy się na kanapie w salonie i omawiamy wszystko. Mamy dyskusję rodzinną. - wyjaśniałam.

- Skoro rodzinna to może ja nie powinienem..

- Daj spokój - przerwałam mu.- bez gadania się widzimy za 10 minut na dole - pocałowałam chłopaka i weszłam do swojego pokoju.

Przebrałam się w czerwony, wygodny dres. Przemek nie widział mnie jeszcze w takich ciuchach ale stwierdziłam, że nie będę przed nim pokazywała nie wiadomo kogo. Nie będę udawała kogoś, kim nie jestem.  Włosy upięłam w kitkę i wyciągnęłam czekoladę z szafki. Zjadłam trzy kostki i zeszłam na dół. Siedzieli tam już mama i Kuba. Niedługo potem przyszedł Przemek, a zaraz po nim tata. Usiedliśmy wszyscy wygonie i mama zaczęła.

- Więc chcę was powiedzieć coś ważnego.

- Tak, wiemy. Od rana masz dobry humor. No co się dzieje? - dociekałam.

- Dobrze. - popatrzyła na wszystkich po kolei trzymając nas w napięciu - dostałam awans!

- Oo, świetnie, gratuluję - powiedział tato.

- Dziękuję. Tylko że jest mały haczyk ale myślę, że to nie będzie problem.

- Czyli jaki? - zaniepokoił się tata. Znał mamę na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że jak tak mówi to nie wróży zbyt dobrze.

- Szef oznajmił mi, że chce mnie przenieś do działu, gdzie będę prowadziła rozmowy z przedsiębiorcami z innych krajów. Znam biegle trzy języki i posiadam odpowiednie kwalifikacje. Będę też reklamowała naszą firmę ale.. za granicą.

- Że co ?! - uniósł się mój brat.

- Spokojnie, Kuba. Wyjeżdżam do Anglii. Za tydzień ale nie wiem na jak długo.

- Już za tydzień? Ale jak my sobie bez ciebie poradzimy? - pytał tata.

- I tak prawie nigdy mnie nie ma w domu i jakoś dajecie radę. Wiecie, że zawsze pragnęłam takiej pracy. A teraz nadarzyła się niesamowita okazja i nie chcę jej stracić.

- Masz rację. Ale kariera nie powinna być dla ciebie ważniejsza niż rodzina.. - posmutniałam.

- I nie jest! Zawsze lepiej dogadywałaś się z tatą. Nie potrzebujesz mnie już tak bardzo, jak kiedy byłaś mała. Teraz jesteś już prawie dorosła. Poradzisz sobie.

- Ja może i sobie poradzę. Ale co z Kubą? Co jak wyjadę do Leszna na zawody? Przecież nie zostawimy młodego samego w domu! A ze sobą go też nie weźmiemy. Będzie tylko przeszkadzał.

- eej! - oburzył się Kuba. - mogę zostać sam!

Dyskutowaliśmy jeszcze długo. Skończyło się na tym, że na początku jakoś sobie poradzimy. Wkrótce jest koniec roku szkolnego, więc Kuba poleci z mamą do Anglii. Tam załatwią wszelkie formalności i młody będzie się uczył w angielskiej szkole. Zdolność do języków odziedziczył po mamie. Też bym tak chciała.. z resztą, on był zawsze synusiem mamusi. Nie mógłby zostać bez niej na dłuższą metę. Na początku nie chciał się na to zgodzić, bo tu ma przyjaciół i wszystko zna. Ale dzięki mamie, na wszystko przystał.

 

** Następnego dnia **

Mama wcześnie wyszła do pracy. Kuba powlókł się do szkoły. Chciał wszystkim oznajmić, że od przyszłego roku szkolnego będzie chodził do szkoły w Anglii. Ja zostałam z Przemkiem w domu. Nie miałam ważnych lekcji i nie chciałam, by został w domu sam. No, z tatą.

Siedzieliśmy z chłopakiem w  moim pokoju i nudziliśmy się przed komputerem. Było po czternastej. Tata jak zwykle siedział w warsztacie.

Poszłam do kuchni po coś do picia, bo zaschło nam w gardle. Nalewałam soku do szklanki, kiedy usłyszałam głuche 'aaaaaaaaa' i dźwięk upadających narzędzi. Dochodził z warsztatu taty. Przestraszyłam się i upuściłam szklankę. Rozbiła się, jednak nie przejęłam się tym tylko pobiegłam w stronę huku. Wiedziałam, że musiało się coś stać. Czułam to. Szybko otworzyłam drzwi i zobaczyłam tatę leżącego na podłodze. "O mój Boże" powiedziałam do siebie i uklękłam przy nim. Miał zamknięte oczy i nie ruszał się. Płacząc sprawdziłam puls. Był prawie niewyczuwalny, ale był. Szybko zadzwoniłam na pogotowie i próbowałam go obudzić. Przybiegł zdyszany Przemek.

- Co się stało? Matko, co z nim?!

- Nie wiem - mówiłam przez łzy. - pogotowie już jedzie. Pomóż mi go obudzić!

- Nie płacz, odsuń się. - chłopak uklęknął przed tatą. Mówił do niego i lekko uderzał w twarz, by go pobudzić. Jednak na nic się to nie zdało. Robiliśmy co mogliśmy. Przez łzy nic nie widziałam, ale usłyszałam dźwięk karetki. Wyszłam przed warsztat. Podbiegł do mnie lekarz. Pokazałam ręką na warsztat i nic nie mówiłam. Wbiegło tam paru lekarzy. Wynieśli tatę na noszach.

- Dokąd go zabieracie? Nic mu nie będzie? Mogę jechać z wami? - zalewałam pytaniami kierowcę karetki.

- Wszystko będzie dobrze. Do karetki się nie zmieścisz, najlepiej będzie jak zostaniesz w domu. Nie przejmuj się niczym.

- Jak mam się nie przejmować? To jest mój tata! Kocham go! Co ja zrobię jak..

- Nie płacz - podszedł do mnie i przytulił Przemek. - Wszystko będzie dobrze, jak mówi pan doktor.

- Twojego tatę zabieramy na Nowy Szpital. Możesz do niego przyjść ale trochę później.

- Nie! Muszę przy nim być!

- Dobrze, w takim razie ktoś ze szpitala może po ciebie niedługo podjechać.

- Nie ma takiej potrzeby. Przyjedziemy zaraz moim autem - powiedział spokojnie Przemek.

Patrzyłam tylko jak pogotowie zabiera mojego tatę na sygnale. Wybuchłam płaczem.

- Spokojnie, mała. Wszystko się ułoży - przytulił mnie Przemek.

- Mam nadzieję. Podwieziesz mnie do niego?

- Jasne. Chodźmy do domu, weźmiesz potrzebne rzeczy dla taty i jedziemy.

- Dzięki. - popatrzyłam mu głęboko w oczy.

Zapakowałam do torby kilka ubrań, piżamę, jego ulubione kapcie, ręcznik, szczoteczkę do zębów itp. Nie wiedziałam, czy to wszystko będzie potrzebne ale wolałam wziąć na wszelki wypadek. Przemek w tym czasie posprzątał w kuchni po potłuczonej szklance. Dziesięć minut później napisałam kartkę do Kuby, że pojechałam do szpitala, do taty ale żeby się nie martwił i zostawiłam ją na stole w kuchni . wyjechaliśmy.

 

__________

Mam wenę. :D mam nadzieję, że się podoba. :)

Rozdział dedykuję mojemu panu od informatyki, który powiedział, że jak kiedyś napiszemy jakąś książkę, to żeby o nim wspomnieć. :D tak więc, proszę bardzo panie Jurku :D 

 

i piosenka, na którą mam fazę. :D mam nadzieję, że was nią zarażę :D LINK

Komentarze

xbaddest
ładniutko ; ) zapraszam !
13/12/2012 18:19:29
speedwayniika dziękuję. :) na pewno zaglądnę. ;)
13/12/2012 18:21:54

~karola Już nie moge sie doczekac nastepnego rozdziału ;)
12/12/2012 21:23:38
speedwayniika już jest. ;)
12/12/2012 23:04:09

speedwayhistory Janek Kołodziej największy żużla czarodziej! pamiętny rok 2005 dla Tarnowa i przede wszystkim magiczny finał IMP-u.
12/12/2012 20:04:25
speedwayniika tak, dokładnie. Piękne chwile. ♥
12/12/2012 21:22:21

~gosia O kude.. się porobiło.. Oby było ok. i ten awans mamy.. Skąd masz takie pomysły? :) Weny życzę i pozdrów pana Jurka :)
12/12/2012 15:56:44
speedwayniika jakoś same przychodzą do głowy :D
dziękuję. na pewno pozdrowię :D :*
12/12/2012 19:44:39

cukierasnaa TALENT , TALENT ! <3
+ nie mogę się doczekać next ! xD
11/12/2012 22:25:42
speedwayniika ah dziękuję :D ;*
11/12/2012 22:29:56

~onelovespeedway Boję się o tatę!
Proszę powiedz że będzie wszystko dobrze!
11/12/2012 22:16:18
speedwayniika czytaj kolejne rozdziały, wszystkiego sie dowiesz :D
11/12/2012 22:22:03

~martini Plastikowa biedronka to jest mój hit od 2 lat :D
A rozdział super, czekam na kolejne :)
11/12/2012 22:10:49
speedwayniika hahaha ;p wiem, stare ale jare :D
dziękuję. napiszę wkrótce ;p
11/12/2012 22:21:40

Junior zuzelend świetne jest! już nie mogę doczekać się następnego rozdziału! <3
11/12/2012 21:38:59
speedwayniika dzięki. :) postaram sie napisać jak najszybciej. :)
11/12/2012 21:42:02

Informacje o speedwayniika


Inni zdjęcia: Bocian czarny slaw300Teraz i na wieczność samysliciel3527.7 idgaf94Dno i odbitka pamietnikpotworaOSTATNIE KSIĘŻYCOWE ŚWIATŁO xavekittyxTo nie reklama. ezekh114;) virgo123Patrz pod nogi bluebird111548 akcentovaNA DOBRANOC :) halinam