Na śniadanie jabłko, na obiad dwie lampki wina, na kolecje przewiduję talerzyk kapusty z kawałkami kiełbasy i 2-3 piwa.
Pro studencko, czuć, że sesja is over...
Jutro duża impreza, mam nadzieję, że wszystko co wypiję, to wypalę wirując na parkiecie czy kręcąć się jak idiota dookoła ratusza.
A w sobotę powrót do domu...
________________________________________________________________
________________________________________________________________
Super, że moja współlokatorka przetrzymuje swoich gości w kuchni, mozna spokojnie sobie ugotować kapustę na wieczór. Maja, you're the best as always.
Mam jej dość od kwietnia, dziwne że jeszcze nie wyskoczyłam przez okno...