Wczoraj u konie nie najlepiej, ale grunt, że choć trochę ją rozruszałam. Jutro mam nadzieję, się poprawimy. Czasami brakuje mi sił do tego konia. Chociaż nie wiem, czy bardziej wściekam na się na Cielę, czy mam pretensje do tych ludzi. -.- Eh, beznadziejnie troszkę. Oby jutro było lepiej. :>
Nowe bachorki już się praktycznie zadomowiły i choć podejście właścicieli rozwala mnie na łopatki, to fajnie popatrzeć na takiego starszego pana idącego z koniem-czołgiem, który zachowuje się przy nim jak osiołek. :>