Jeszcze wakacyjno - terenowe, konkretnie u mnie za domem. :D A na Bójce Nuśkon, którą również powoli pochłania jeździectwo. :D
Trzeba być mną i mieć moje szczęście, żeby nie umiejąc NIC napisać klasówkę na 3. :D I trzeba być mną, żeby zapisać się na dodatkowe zajęcia z hiszpańskiego w piątki o 7.15. :D
Mi się nie chce tej pogody. Mi się chce słońca i ciepełka. I pojechać do konia. :D Może udałoby mi się odwiedzić Łaciątą w tygodniu, ale coraz słabiej w to wierzę biorąc pod uwagę stan pogody. Ale może akurat się uda. :)
Tymczasem bierzemy się za biologię. I łacinę. W sumie to nie narzekałam zbyt mocno jak kobiety nie było przez trzy ostatnie tygodnie. Mogłoby jej jeszcze trochę 'poniebyć'. :D