Wakacyjnie próby ogarnięcia skoków. :D Na Sasance - prześlicznym i kochanym Haflingerku, która dzielnie znosiła moje obijanie tyłka. :D
Dzisiaj Kobył na szybko i o ile na początku fajnie nie było, tak potem koń się skupił i zaczął co nieco czaić. ;) Zrobiła dwa kroki ustępowania od prawej łydki i -3 od lewej. -.- Jeszcze się nauczymy - spoko, spoko. :) Za to koła całkiem fajnie i coś na kształt pseudo-łopatek też jako tako wychodziło. :)
A jutro Makoszka. :D Nie wiem, jak ja to robię, że wszystko organizuję na ostatnią chwilę. -.- Nie lubię tego, ale ważne, że jadę. :) Taaaaak! :D :D Nie mogę się doczekać! :D