Obudziłam się z pogryzionymi wargami ust, na których widać było zaschniętą krew. Pomyślałam, że sama to zrobiłam podczas snu, który był tak bardzo realistyczny. Czułam się dziwnie tego dnia. Moja intuicja podpowiadała mi, że coś się stanie. Dlaczego ten koszmar się nie może skończyć? Ten koszmar, który był kiedyś sielanką. Dlaczego to wszystko zniszczyliśmy? Nie znam odpowiedzi na żadne pytanie. Nie potrafię się poddać, ale nie mogę się obronić, to spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. W noc poprzedzającą ten dzień dowiedziałam się, że mam słabe ręce, ale silne nogi. Znowu zaczęłam myśleć, że to moja wina, ale ja nic złego nie zrobiłam. Nie wiem jak to się stało, nie pamiętam jak wróciłam do domu, jak uciekłam, nie pamiętam.. Dlaczego nie mogę być normalną dziewczyną, która martwi się tylko o swój wygląd? Na to pytanie też nie znam odpowiedzi, ale nigdy się nie poddam chociaż już nie potrafię się przed Tobą bronić. Nie wiem dlaczego taka jestem. Czasami myślę, że to jest przekleństwem. Nie mogę przed tym uciec, sama już nie wiem czy to strach, a może wstyd. Chcę czyjejś pomocy, ale to naiwne. Tak samo jak to wszystko co robiłam do tej pory. Zasypiam w tym łóżku, w którym spaliśmy razem, ten sen zamienił się w piekło i kolejną awanturę. Znaleźliśmy miłość w strasznym miejscu. Muszę kłamać najbliższym w twarz, tylko po to, żeby ich nie zranić. Każdy ma własne życie, ja mam swoje. Nie zasnę tej nocy, duszę się, boję się, bolą mnie płuca i żebra, to się nigdy nie skończy. Kiedyś chciałam, aby to wszystko wróciło nie licząc się z konsekwencjami. Wybaczałam wszystko, bo razem z tym wróciłyby również te dobre chwile. Miłość dla mnie już od dawna jest irracjonalna. Kolejny raz ubolewam nad sobą chociaż tak bardzo tego nie chcę. Kieruję wściekłość we własnym kierunku. Muszę to zakończyć, chcę żyć normalnie będąc samowystarczalna i dzięki temu szczęśliwa. Chyba dlatego boję się czegoś nowego, ponieważ nie wiem czego się mogę spodziewać. Nie chcę dać się nikomu oswoić. Kiedy się boję, tracę wspomnienia z tej chwili. Jest to moment, w którym moje ciało jest spięte, nie mogę wówczas uwolnić emocji. Nie pamiętam części zdarzenia, jestem wściekła, a może tylko tak bardzo przerażona, ale nie mogę krzyczeć, nie potrafię zrobić mu krzywdy. Boję się, że w końcu nie uda mi się i stanie się coś złego. Lubiłam dostawać od Ciebie klapsy, kiedy mocno odciągałeś mi głowę do tyły szarpiąc za włosy. Twoja zaciśnięta ręka na mojej szyi była formą podniecenia, nie zastraszenia. Wiedziałam, że jestem dziewczyną z Twoich snów, czułam się bezpiecznie. Musiałam się nauczyć płakać do siebie, a kiedy łzy płynęły po moim policzku, dla Ciebie były one niewidoczne. Nie mogę udawać znowu, że nic się nie stało, muszę to skończyć teraz.
Inni zdjęcia: ** szarooka9325Nic chasienkaUrlop szarooka9325:) dorcia2700Feelings pamietnikpotwora1519 akcentovaSoczki i piwko. ezekh114:) tezawszezle;) virgo123Komnata grobowa bluebird11