Gabrielle.
Odrobiłam zadania. Trochę się pouczyłam. Nie chciałam żeby potem mama była na mnie zła że zapraszam swojego chłopaka a lekcji nawet nie mam odrobionych. Wtedy nie miałabym nawet szans na ten świątecznych wyjazd. A bardzo chciałam jechać. Spędzić czas z Dylanem. Poznać swoją klasę od lepszej strony. Posprzątałam swój pokój, przyniosłam popcorn i kanapki które mama zrobiła. Zrobiła też mus czekoladowy który tak oboje z Dylanem uwielbialiśmy. Nawet przyniosła hiszpańskie truskawki. Wszystko było idealnie. Usiadłam przy laptopie czekając na swojego ukochanego. Posiedziałam na facebooku, photoblogu. Odpisałam nawet na kilka emaili od Erika. Nie wiedziałam czemu tak mu zależy żeby utrzymywać ze mną kontakt. Przecież wie że jestem zainteresowana Dylanem W emailu napisałam mu że mam chłopaka i jeśli chce przyjechać to nie ma co liczyć na coś więcej. Jesteśmy przyjaciółmi i tyle. Usiadłam na parapecie. Zauważyłam że Dylan rozmawia z jakąś dziewczyną. Nie znałam jej. Coś jej tłumaczył. Zbiegłam do salonu i wyszłam z domu. Usiadłam na werandzie. Dziewczyna rzuciła się Dylanowi na szyję. Pocałowała go. Dylan mnie zauważył ale ja już zniknęłam w domu. Rozpłakałam się. Dylan wbiegł za mną do domu i wyciągnął do ogrodu. Nie chciałam z nim gadać ale trzymał mnie mocno.
- To moja była dziewczyna. Izabelle. Zerwałem z nią kiedy poczułem że jej nie kocham. Kocham Ciebie. Proszę uwierz mi. Nie chce by to co jest między nami zmieniło się..
Uwierzyłam mu. Patrzył tak smutno na mnie. Zamiast coś powiedzieć pocałowałam go delikatnie. Przytulił mnie do siebie. Ufałam mu. Poszliśmy do mojego pokoju obejrzeć jakiś film.