L u c i n d a
Oto nasz dom we Włoszech. Przeprowadziliśmy się tam miesiąc po ślubie. Ustaliłam z tatą że będziemy go jak najczęściej odwiedzać. Czułam że nie może się pogodzić z tym że nasz dobry kontakt trochę osłabnie. Przywiązał się do Colina. Nic dziwnego, nasz synek był bardzo uroczy. Za każdym razem kiedy ktoś się obok niego kręcił ten machał wesoło rączkami i nóżkami. Rzadko kiedy płakał. Czasami przyłapywałam James'a jak siedzi przy jego łóżeczku dumny, często miał łzy w oczach. Był szczęśliwy.
Dwa lata później.
Od rana siedziałam w kuchni. Colin słodko spał więc miałam dużo czasu. Dziś mijała nasza druga rocznica ślubu. I moje nieszczęsne urodziny. Miałam dla mojego ukochanego wielką niespodziankę. Moja przyjaciółka Samantha obiecała że zajmie się Colinem. Chciałam spędzić chociaż jeden wieczór tylko z mężem. Nie mieliśmy za bardzo czasu żeby się sobą nacieszyć. Colin w nocy był bardzo ruchliwy. Postanowiłam przygotować dla nas romantyczną kolację. Jego ulubioną zapiekankę z ziemnikami opieczonymi żółtym serem, warzywami i kawałkami kurczaka. A do tego mus czekoladowy który tak uwielbiał i truskawki. James pracował w dużej firmie dziennikarskiej. Był szefem działu związanego z modelingiem i fotografią. Musiał poprawiać wszystkie niedoskonałości, dbać by modelki nie wychodziły grubo na zdjęciach itd. Czasami wracał późno w nocy, kładł się obok mnie i przytulał. Czasami po prostu nie miał siły zaspokajać nas oboje. Kiedy miał wolne często ja po prostu wykończona zajmowaniem się Colinem miałam dość. W takich chwilach marzyłam tylko o kąpieli i ciepłej pościeli i śnie. Teraz chciałam Jamesowi pokaza że nadal mnie do niego ciągnie. [..] Kiedy wybiła godzina 17 po Colina przyjechała Sam ze swoim partnerem. Dałam im torbe małego. Mieli go przywieść jutro w południe. Był u nich bezpieczny. O 19 wrócił Jamie. Uśmiechnęłam się kiedy musnął mój kark wargami. Akurat szykowałam sałatkę.
- Zmęczony jesteś?
- Mhmm, marzę tylko o kolacji i o tym by iść spać.. co tak pachnie kicia?
Westchnęłam. Rano gdy wychodził byłam pewna że pamięta o rocznicy. Dla niego ubrałam kremową sukienkę zapinaną z przodu na zamek, bez ramiączek. Ale nie zauważył tego. Postawiłam na stole miskę z sałatką. Wyjęłam nawet wino które tak uwielbiał. Podchodząc do lodówki wpadłam na niego. Trzymał w rękach wielki bukiet czerwonych róż. Uśmiechnęłam się a on ucałował mój policzek.
- Wszystkiego Najlepszego Z Okazji Urodzin.. No i z okazji rocznicy
Uwiesiłam mu się na szyi a on sie roześmiał obejmując mnie w pasie, jego dłoń zjechała na mój pośladek. Zaśmiałam się cicho lekko gryząc go w szyję. Zamruczał, odsunęłam się od niego i wyjęłam zapiekankę z piekarnika. Usiedliśmy przy stole. Po kolacji usiedliśmy w salonie przytulając się. Nagle James wstał i wyjął coś z marynarki. Podał mi podłóżne opakowanie. W środku w jedwabiu spoczywał naszyjnik z pereł. Błysczały pod wpływem światła. Był piękny, idealnie kontrastował z moją opaloną karnacją. Zapiął mi go na szyi. Uśmiechnęłam się.
- Dziękuje jest cudowny..
Chciał mnie pocałować ale mu nie pozwoliłam. Jęknął niezadowolony. Zaśmiałam się. Widziałam że się napalił. Jeszcze celowo go kusiłam. Wstałam i podeszłam do komody, wyjęłam z niej papierową torebkę i czerwone pudełko. Najpierw podałam mu pudełko. W pudełku był srebrny zegarek, na pasku był wygrawerowany napis 'kocham Cie nad życie' .. Uśmiechnął się, podobał mu się ten zegarek kiedy oglądaliśmy go na wystawie sklepowej. Podała mu papierową torebkę i usiadłam. Wyjął z niej pakunek owinięty granatowym papierem ozdobnym. W kwadratowym pudełku spoczywała para niebieskich bucików. Spojrzał na mnie a ja wzięłam jego rękę i położyłam na swoim jeszcze płaskim brzuchu. Zauważyłam w jego oczach łzy.
- Jestem w ciąży James.. W czwartym tygodniu.. Nie mówiłam Ci wcześniejbo chciałam zrobić niespodziankę.
Przyciągnął mnie do siebie i pocałował.
****
Koniec. Podobało się wam moje opowiadanie??