Vanessa
Na prawdę nie pamiętałam jak to się stało że trafiłam do łóżka z tym chłopakiem. Był mi kompletnie obcy. Miał gęste kręcone brązowe włosy, tak brązowe jak czekolada. Do tego niebieskie oczy, tak jasne jak niebo. Był wysportowany i szczupły, wysoki. Był chyba w moim wieku. Przynajmniej tak mi się wydaje. Spojrzał mi głęboko w oczy.
- Mam na imię Fabian
Miał hiszpański akcent co wyjaśniała jego ciema karnacja i rysy twarzy. Nic mi to nie mówiło. Nagle do mojego pokoju weszła Eliza. Popatrzyła na nas jednocześnie speszona i zaskoczona. Nigdy po jednej imprezie nie szłam do łóżka z chłopakiem. Kurcze, miałam nadzieję że do niczego nie doszło a nawet jeśli to mam nadzieje że chłopak użył prezerwatyw. Nie chciałam w tym wieku zmarnować sobie życia dzieckiem. Żaden chłopak by mnie już nie zechciał. Chyba że bym zapłaciła za to żeby jakiś chciał ze mną być. Eliza speszona odwróciła wzrok.
- Wygoniłam wszystkich, służba posprzątała. Śniadanie gotowe, emm.. zejdź jak się ogarniecie
Wyszła a my zostaliśmy sami. Oboje zaczęliśmy się ubierać. Wzięłam dłuugi prysznic, ubrałam czarną bieliznę i białą letnią sukienkę. Chłopak też wziął prysznic. Potem w milczeniu zeszliśmy na dół. Zjedliśmy śniadanie. Skoro już tu był to nie wypadało go wyrzucać. Potem odprowadziłam go do drzwi. Dał mi swój numer w razie gdybym chciała pogadać o tym co się stało. Schowałam go do szuflady. Ale jakoś mi wypadło to z głowy. Minął tydzień. Umówiłam się z Tommy'm i Kate w ulubionej kawiarni. Zamówiliśmy sobie lody i ciastka. A do tego kawę, ja wzięłam sok. Do tej pory mnie mdliło po imprezie. Poszłam po nasze zamówienia i nagle mnie zamurowało. Przy kasie stał Fabian. Popatrzył na mnie i odwrócił wzrok. Nie sądziłam że go tu jeszcze spotkam. Spojrzał na mnie nieśmiało i uśmiechnął się figlarnie.
****
dzisiaj krótko bo brak weny ;c