Gabrielle.
Wreszcie Dylan pojechał. Teraz będziemy mogli z Nathanielem cieszyć się szczęściem. [..]
Zakupałam do drzwi pokoju ukochanego ale nikt mi nie otwierał. Drzwi na dole otworzyła mi jego ciotka. Rano Dylan pojechał ale Nathan się u mnie nie zjawił, nie odbierał telefonu i nie odpisywał na smsy. Zaniepokoiłam się więc postanowiłam sprawdzić czy wszystko w porządku. Weszłam więc do jego pokoju a tam na jego łóżku siedziała jakaś blondynka z toną tapety na twarzy, mocno wymalowane oczy.. w samej bieliźnie.. i z papierosem.. Na podłodze zużyte prezerwatywy. Dziewczyna była naćpana bo oczy uciekały jej pod powieki i nigdzie nie utrzymywała na długo wzroku. Z łazienki wyszła naga dziewczyna, wszędzie miała malinki i ślady lekkich zadrapań. Na końcu przyszedł Nathaniel. Ubrany ale jakby zadowolony. Widząc mnie był zszokowany i jakby zaskoczony. Podeszłam do niego i szczeliłam w twarz. Odskoczył jak oparzony. Chciał się tłumaczyć ale mu nie dałam..
- Świnia !!!
Rozpłakałam się i wybiegłam z jego pokoju. Zbiegłam po schodach i nawet nie żegnając się z jego ciotką uciekłam. Słyszałam że Nathaniel biegnie za mną ale nie zatrzymywałam się. Wybiegłam na ulice. Nie zauważyłam jadącego samochodu. Wjechał we mnie. Zobaczyłam ciemność. Upadłam nieprzytomna na beton. Zdążyłam tylko usłyszeć wrzeszczącego Nathaniela.. A potem tylko ciemnosc...
***
usunęłam tamtą częśćbo była beznadziejna.
mam nowe pomysły ! < 3333