~ część 18.

Nathaniel .

Leżeliśmy wtuleni w siebie i oglądaliśmy jakiś serial komediowy w telewizji. Idealna randka. Trzymała rękę pod moją koszulką rysując na moim brzuchu serduszka. W przerwie na reklamy mruczałem jej do ucha i całowałem kąciki ust. Wybaczyłem jej to wahanie. Najważniejsze było to by doszła do siebie. Jutro zaczynała się szkoła a my znowu byliśmy razem. Kiedy oglądaliśmy kolejny odcinek Gabby wyłączyła telewizor i podniosła się na łokciach.
- mam dosyć tego serialu, tego stanu spokoju. chodź tu i mnie kur*a pocałuj.
Zaśmiałem się cicho i przyciągnąłem ją do siebie. Pocałowałem ją delikatnie. Całowaliśmy się dość długo. Chciała zdjąć ze mnie bluzkę ale zdecydowanym ruchem oderwałem się od niej.
- Gabrielle, proszę .. Jesteś jeszcze nie gotowa .. Próbujesz zapomnieć o Eriku .. Poczekajmy jeszcze ..
Pokiwała głową trochę smutna. Ale wiedziałem że przyznaje mi racje.
- Chce sie tylko przytulić do Twojego nagiego ciała ..
Zdjąłem posłusznie bluzkę. Ona też zdjęła swoją. Przytuliłem ją do siebie. Włączyła telewizor. Do rana siedzieliśmy oglądając filmy i jedząc popcorn. Nie byliśmy zmęczeni. Koło 5.00 rano spojrzała na mnie ziewając.
- Uwielbiam Twój łobuzerski uśmiech, który, mimo sprzeczności, idealnie współgra z niebieskimi jak niebo oczami. Uwielbiam każdy Twój ruch. Uwielbiam każde Twoje spojrzenie w moją stronę. Zatrzymam jednak te uwielbienia dla siebie.
Uśmiechnąłem się. Wstała i zdjęła spodnie. W samej bieliźnie zaczęła biegać po pokoju chcąc wybrać ubranie na rozpoczęcie roku. Chichotałem patrząc na nią.