Skończyło się właśne cudowne wylegiwanie się w łóżku, czas powrócić do miejsca, znów spędzać całe popołudnia w zimnej bibliotece i na wszystkie przeklętości świata - pozbyć się czegoś przeraźliwie paskudnego teraz siedzącego na ramieniu i złośliwie się śmiejącego z bezsilności.
Dogasającą noc żegnam zieloną herbatą.