Powoli wracam do zdjęć. [zdaję sobie sprawę, że zdjęcie kaktusa na oknie nie jest na to najlepszym dowodem, ale cóż poradzić.]
Postanowiłam zmienic aparat z mojej sędziwej d50ki na d90. A potem uznałam, że sędziwa d50ka jeszcze może mi poslużyć, muszę tylko zatroszczyć się o dobre towarzystwo dla niej. Zakupiłam zatem dwa nowe obiektywy - Nikkora AF-S 55-300 VR specjalnie do pieknych zbliżeń na Islandii i zupełnie przypadkiem dziś na targu staroci analogowego Tamrona 135/2.8 - na dodatek z mocowaniem pod Pentaxa, muszę więc zakupić adapter, który notabene kosztuje jakieś 8x więcej niż zapłaciłam za ten obiektyw. Póki co nie mogąc sie oprzeć zdrobiłam nim kilka zdjęć swojego kaktusa... coprawda obiektyw trzymalam w ręce a w drugiej aparat,bo nie da sie ich polączyć... ale zdjęcie się zrobić dało. Potrzebowałam kopa w dupe i chyba go dostałam. Teraz będzie coraz lepiej.