witajcie w mojej bajce, jakem zjebany człek na zdjęciu owym.
Zakochuję się od nowa w życiu. Jak fantastycznie zmieniać zdanie z dnia na dzień, na zmianię nienawidzić świata lub tonąć w zachwycie nad nim.
Więc otwieram kolekcję
Poproszę o projekcję
Czujcie się jak w domu
Komu ginu? Komu dymu?
Odtwarzam dziś w mej głowie choatyczny film miliona wspomnień, odmawiam swój różaniec szczęśliwych chwil. Wczepiam się, emocjonalna pijawka, wsysam kolor i radość tych obrazów. Od nowa odczuwam emocje, ich pełen wachlarz, od stada słoni w podbrzuszu na myśl o tamtym niepowtarzalnym ust muśnięciu, poprzez radosne piwa picie podjudzające pogodne zmęczenie dobrze wykonanym obowiązkiem, na konstruktywnym smutku kończąc. I tak, najwazniejsze - tętent kopyt i rozbryzgującą się słoną wodę, wiatr oślepiający i tę adrenalinę cwałowania po plaży.
gdybym umarła teraz, zaraz - można by przypuszczać, że z uśmiechem na ustach