Jak patrzę na to zdjęcie, to po prostu umieram. Dla jasności, ona się uśmiecha.
Chyba nie potrafię zrezygnować z tego... "miejsca". Tym bardziej teraz, kiedy jestem pewna, że nie będzie to "przechowywalnią wiadomości". Ani z mojej strony, ani ze strony nikogo innego.
Moje sny mnie dobijają. Niestety nie tak, jak to zdjęcie. Dobijają mnie, nie mają żadnego związku z prawdą. Nawet moje własne sny chcą mnie okłamywać, to jest okropne...
Nie rozumiem, jak będąc w takim wieku, już prawie 20 lat, można być tak niedojrzałym, tak egoistycznym człowiekiem. I to niestety nie jestem ja. Chociaż... dziecinna jestem, zdecydowanie, dziecinna. Uparta jak dziecko.
A zdjęcie... zdjęcie w gruncie rzeczy przypomina mi o tym, że mam marzenia. I że nie warto trzymać się tych dziecinnych, które są skazana na niespełnienie (nie wszystkie, ale moje akurat było).
Teraz będę się gapić w to zdjęcie xdd....