Obudziliśmy się o godzinie dziesiątej i postanowiliśmy zjeść śniadanie i jechać do szpitala, odwiedzić mojego tatę. Ubraliśmy się troszkę grubiej, bo na dworze było na prawdę chłodniej niż dotychczas. Było zaledwie 15 stopni i lekki wiatr. Ja osobiście postawiłam na ciemnoniebieskie rurki, jakąś koszulkę i luźną bluzę z adidasa w kolorze czarnym, a włosy upięłam w luźnego koczka. Daniel ubrał jeansy, koszulkę i bluzę przez głowę z nike. Wyglądaliśmy bardzo podobnie. Zeszliśmy na dół zjedliśmy jakieś kanapki, wypiliśmy herbatę i wyszliśmy z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i mogliśmy jechać. Jechaliśmy samochodem ciągle rozmawiając o tym, jak może czuć się tata i za ile go wypuszczą. Droga zajęła nam około dwudziestu minut. Po zaparkowaniu samochodu na parkingu złapaliśmy się za ręce i szliśmy w kierunku szpitala. Po wjechaniu windą na czwarte piętro skierowaliśmy się do sali, w której powinien przebywać mój tata, czyli sala numer 307. Weszliśmy do niej i zobaczyliśmy, że tata leży i rozmawia z Julią siedzącą obok. Ucieszyłam się na ten widok i od razu podbiegłam do mojego kochanego taty i się do niego przytuliłam.
-Tato, wiesz jakiego, Ty nam narobiłeś stracha?
-Córeczko, ale to przecież nie była moja wina, tylko kierowcy nadjeżdżającego z naprzeciwka.
-Dobrze, nie ważne, dobrze, że nic poważnego Ci się nie stało.-powiedziałam i jeszcze raz się do niego przytuliłam.
Siedzieliśmy tak, rozmawiając do godziny czternastej. Na dworze się rozpogodziło. Wyszło słońce, a termometr wskazywał dwadzieścia osiem stopni. Ściągnęłam bluzę, bo w sali zrobiło się na prawdę gorąco. Daniel dostał telefon od ojczyma, że musi wracać do domu, bo ma do niego poważną sprawę, więc pożegnaliśmy sie i on pojechał do domu, a ja postanowiłam zostać tu w szpitalu, by więcej czasu pobyć z tatą. Julia również pojechała do domu, więc mogliśmy swobodnie porozmawiać.
-Tato, a Ty z Julią planujecie coś więcej?- zapytałam z uśmieszkiem.
-A czemu jesteś taka ciekawska, co? - zapytał tata, również z uśmiechem na twarzy.
-No pytam się tylko, chcę wiedzieć, jak Wam się układa, czy jest Wam razem dobrze..
-Jest nam ze sobą bardzo dobrze, jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć. Bardzo kocham Julię i ona również kocha mnie. Mam zamiar się jej oświadczyć, tylko jeszcze nie wiem kiedy.
-Tato! - krzyknęłam. To cudownie! Myślę, że będzie Wam razem dobrze, a teraz pozwól, że pójdę zapytać się lekarza, za ile będę mogła zabrać Cię do domu, bo widzę, że gips już masz założony.
-Dobrze córcia idź i zaraz wracaj.
Wyszłam z sali i skierowałam się do gabinetu doktora. Zapukałam.
-Proszę.-powiedział znajomy głos.
-Dzień Dobry. Ja w sprawie taty.
-Ooo, dzień dobry.- powiedział uśmiechnięty doktor.Słucham Cię?
-W sumie, to chciałam się tylko zapytać, kiedy będę mogła zabrać go do domu?
-Myślę, że już jutro będzie to możliwe. Nie było żadnych komplikacji i widać, że rana się zrasta, więc nie widzę żadnych przeciwwskazań, co do tego, by pacjent mógłby jutro wrócić do domu.
-W takim razie, dziękuje za cenne informacje i du jutra.
-Do jutra. - powiedział uśmiechnięty doktor.
Podaliśmy sobie ręce i wyszłam z gabinetu, kierując się do sali mojego taty.
-Jutro będziesz mógł już wracać do domu.- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Bardzo się cieszę!- powiedział uradowany.
-To ja już będę leciała do domu.
-Dobrze córcia. Uważaj na siebie.
-Będę uważała, do jutra tato. - cmoknęłam go w policzek, zabrałam bluzę i wyszłam na zewnątrz.
Zadzwoniłam po taksówkę. Zjawiła się po dziesięciu minutach. Wsiadłam podałam adres i po dwudziestu pięciu minutach byłam koło domu. Zapłaciła, podziękowałam kierowcy i poszłam do domu. Od progu przywitała mnie Fara skacząc wokół mnie. Ściągnęłąm buty i poszłam do kuchni. Wsypałam karmy Farze do miski i poszłam na górę. Postanowiłam się wykąpać. Weszłam do wanny i nalałam do niej różnych olejków, aby się odprężyć. Nie myłam głowy, bo nie chciało mi się potem nimi zajmować. Wyszłam owinęłam się ręcznikiem i powędrowałam z powrotem do pokoju. Stanęłam przed szafą, by wybrać jakieś świeże i bardziej letnie ciuchy.Postanowiłam ubrać czarne spodenki i czerwoną bluzkę z rękawami 3/4 do pępka. Włosów nie ruszałam. Zostawiłam je w takiej formie jak wcześniej, czyli tak zwany " artystyczny nieład ". Pomalowałam lekko rzęsy i musnęłam usta czerwoną pomadką. Wzięłam telefon, słuchawki, i zeszłam na dół. Wzięłam butelkę wody, założyłam consy przed kostkę i wyszłam na zewnątrz. Zamknęłam drzwi, założyłam słuchawki na uszy, włączyłam muzykę i szłam przed siebie. Chodziłam po mieście dobrą godzinę. Potem nogi poniosły mnie do parku. Szłam tak przez chwilę. Zobaczyłam coś, czego, chyba nigdy nie chciałam widzieć.
cdn...
Kochani ! :D
Jak się podoba rozdział? ;)
Bardzo się starałam, ale nie wiem jak mi to wyszło.
Wy to oceńcie. ;>
Możecie pisać też na PM,
jak mają potoczyć się dalsze losy bohaterów,
bo ja sama mam pustkę w głowie..
Bijemy rekord?
Czekam na 30 lajków,
wtedy pojawi się nowe opowiadanie.
Inni zdjęcia: Lata lecą .. dotyk:) harrypottergallery:) harrypottergalleryHarry z Ginny harrypottergallerySzczęśliwy Remus :) harrypottergalleryRemus Lupin :) harrypottergalleryZamyślony Harry harrypottergallery:) harrypottergalleryRemus i Tonks harrypottergalleryUliczka aceg