Patrzałam na jego oczy, oczy z których mozna było wyczytać żal i smutek, którego jeszcze nigdy nie byłam w stanie wyczytać z oczu Daniela. Nie wiedziałam co mam robić. Wybaczyć mu, czy już nigdy nie spojrzeć w jego oczy i udawać, że go nie znam? Zadawałam sobie takie pytania w głowie i nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Więc wstała, stanęłam przed nim i spojrzałam na niego z góry, dalej mając pustkę w głowie. Po kilku minutach wpatrywania się w jego oczy kucnęłam przed nim i powiedziałam :
-Przepraszam, że tak długo nic nie mówiłam, ale musiałam sobie to wszystko przemyśleć i wiesz co ?
-Słucham Cię - powiedział ochrypłym głosem.
-Nie wiem jak mogłeś mnie okłamywać przez tyle czsu, nie wie...
-Posłuchaj ja po prostu nie chcia...
-Nie to Ty mnie posłuchaj i daj mi skończyć. Nie wiem jak mogłeś mnie okłamywać przez tyle czasu, nie wiem jak mogłeś patrzeć na to jak cierpię i nie powiedzieć mi prawdy o tym wypadku, nie wiem jak mogłeś tyle milczeć, po prostu nie wiem. - powiedziałam, spojrzałam w jego oczy i zaczęłam od niego odchodzić powolnym krokiem.
Szłam cała rozmazana od tuszu do rzęs i czułam na sobie spojrzenia ludzi, którzy mówili coś o mnie pod nosem. Nigdy nie lubiałam takich ludzi. Zawsze zastanawiałam się, dlaczego ludzie są tacy naiwni. T acy naiwni jak ja. W pewnym momęcie poczułam, że robi mi się słabo. Zaczęło kręcić mi się w głowie. Poczułam, że tracę wszystkie siły, że wszystkie moje kończyny tracą czucie. Poczułam, że powoli osuwam się na piasek. Pochwili nie czułam już nic tak, jakbym odeszła z tego świata...
kolejna notka będzie dopiero w poniedziałek, ale potem już wszystko się unormuje, wiecie sami ..
wakacje wolnośc, po prostu czas dla siebie i..
a z resztą nie ważne, co myślicie o notce, macie pomysły na kolejne losy Daniela i Olki ? ;]]