photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 LUTEGO 2007

W chmurach...

15 lutego 2007 roku No i wreszcie się spotkaliśmy..bałam się spotkania..nawet zorganizowałam "ekipę wsparcia"... ;) ale gdy tylko popatrzyłam w jego oczy...wiedziałam że nie będą potrzebni... Zdjęcie zostało zrobione na tarasie widokowym Pałacu Kultury. "114m nad ziemią morzna znaleść niebo" Wiele wspomnień za mało pola do pisania...może powinnam przelać to na kartkę... Napisać piórem..tak lubię pióro i czarny atrament... Po wyjściu z Dworca Centralnego skierowaliśmy nasze kroki..w poszukiwaniu przejścia przez jezdnie :p Ciężko było ;) ...(moja jedna czujka zgubiła się w tłumie obserwując panią w podobnym szaliku..jak można pomylić mój szaliczek? ;) jest niebieski i puszysty ;) ) W drodze do Wedla stwierdziliśmy ze warto by popatrzeć na Wawę z góry..hmmm..fajnie tylko które wieelkie drzwi?;) Wybieram bramkę nr... Dotarliśmy wreszcie (czujki ciągłe telefony- byliście wspaniali). Klasyczna czekolada a pomarańczką uśmiechy i rozmowy..nie o pogodzie..ale ważne, zajmujące... cieszyliśmy się sobą, swoja obecnością blaskiem oczu i dźwiękiem głosu... (Tam pozostawiłam swoje czujki..dogodziły sobie w Tłusty Czwartek ;) ) Pozwoliłam za siebie zapłacić :/ Poszliśmy pod Pałac przez niektórych zwanych PeKINem ;) i odkryliśmy lodowisko..szkoda że miałam na sobie dłuugi płaszcz. on bardzo chciał pojeździć..ja też w głębi duszy miałam ochotę... Weszliśmy..Po kupieniu biletów na studencka i emerycką (znów nie płaciłam.. :/) On chciał zwiedzić inne, niezwiedzane przez nikogo zakamarki...i pech..pani w windzie obsługiwała guziczki ;) Gdy dojechaliśmy naszym oczom ukazała się wielka poduszka:D wstęp tylko bez butów :D No i Warszawa w panoramie. Lodowaty wiatr wcale nie przeszkadzał ;) Mała walka o nie palenie kontynuowana od Dworca i o zdjęcia. jak ja nie lubię jak mi się robi zdjęcia :( No ale ja też kilka zrobiłam i cieszę się bo choć jakaś pamiątka została.... Złożyliśmy podpisy na murach..(zastanawialiście się czemu ludzi tak lubią się podpisywać na różnych przedmiotach?) "-Ale to nie pisze -pisze mocniej przyciśnij -Zniszczy się -ojej daj spokój to pisak za 2 zł. Wyżyj się na nim." Dosłałam 2 karteczki z widokiem Warszawy na których potem coś mi napisał...tajemnica Był taki słodki jak tłumaczył się że nie zdążył kupić kwiatów ani niczego innego... Później weszliśmy do środka i dalej zwiedzaliśmy. No i byliśmy w miejscu nie zwiedzanym przez innych turystów. Z jednostronnymi drzwiami :p ;) No i jeszcze innym... zaglądaliśmy chyba panu konserwatorowi w okna. Zapisać...trapery nie nadają się do chodzenia po gzymsach a torebki stanowią złą przeciwwagę :p Ponieważ czas się zbliżał poszliśmy do Złotych Tarasów. Obok Dworca. Kolejny pierwszy raz ;) dopiero je otworzyli. Powiedział ze może polubi chodzenie po centrach handlowych.."-Czemu? -Domyśl się" Z każdą minutą stawał mi się coraz bliższy...a teraz wiem czego szukam... Fajne jest to centrum. Pofalowane szklane niebo, tarasy różnokształtne. Napiliśmy się zielonej herbaty na ostatnim tarasie. Była zielona..:p ;) i pachniała rybą. Rozmawialiśmy..rozmawialiśmy...Odmówiłam wzięcia za rękę..potem długo żałowałam i pragnęłam żeby ją wziął... Zeszło na poważniejsze tematy..czułam że widzimy się pierwszy i ostatni raz... napisałam mu kilka słów na kartce wyrwanej z kalendarza, z ówczesna datą ;) Biedak nic nie jadł przez cały dzień..a w domu był dopiero około 2 :/ Odprowadziłam go na dworzec i machałam dopóki nie zniknął mi z oczu. On nie zamykał drzwi. Na peronie nasze ciała poznały się-przytuliliśmy się..żałuję że nie mocniej. Wydawał mi się taki kruchy, nie chciałam zrobić mu krzywdy. Kilka razy wracaliśmy do siebie. Pocałowałam go w policzek. Od rozmowy przy herbacie chciałam być jak najbliej niego. Wzięłam go pod ramię. Jak kupowaliśmy bilety szukałam jego ręki... Dziwna była moja droga do domu. Ze spotkania...zapatrzona, zamyślona, za odległa, za wspominająca. Usiadłam potem bezmyślnie do PC...z przyzwyczajenia.."On tam będzie" ale przecież jechał ;) W końcu się położyłam...już myślałam że sie nie odezwie... Jak dostałam smsa w nocy...myślałam że mi się przyśniło... ;) (wyglądam jak sierota ;P )

Komentarze

~gairah aaa.... i po głębszym zastanowieniu.. chyba nazywanie mnie "czujką" nieco ubliża mojej osobie :P
04/03/2007 0:22:42
~ustanon To ja wyglądam jak sierota ;/ :P
19/02/2007 16:02:43
~ustanon Czekolada mi smakwała ;) Twoje usta które wtedy były nimi upaćkane :),chciałem pocałować zerwać zakazany owoc ,sama słodycz ;)
Tak śliczne wyglądałaś ,a ja nie wiedziałem o czym muwić ;/ :((
A ta herbatka nie tylko pachniała ale i smakowała rybą ;) dziwne,ale była dobra ;)
Bałem się pierwszego kontaktu dotknąć ,przytulić eh... ;/
Nie jestem kruchy :P ,byłaś tak maleńka ,krucha ,wystraszona (ja tez) nie chciałem zrobić Ci krzywdy ,tak łatwo morzna zniszczyć kwiat przytulając go ,Ťłatwo ulegający złamaniu, pokruszeniu, zniszczeniuťbyłas tak delikatna :* ;) Dziękuje za ten dzień Selene (ko) ;P Jesteś Aniołem
19/02/2007 15:47:58
~gairah Wiec tak się potoczyły Wasze losy od pijalni:P
18/02/2007 23:29:33