hmm...dawno mnie tu nie było..wiele w moim życiu sie zdarzyło i zmieniło. Nie będę wam o tym wszystkim jednak pisać bo mnie dopadł by skurcz palców a was zapalenie spojówek ;)
a więc może zaczniemy...:D...nie opiszę tylko wczorajszy dzień. Z tego co zauważyłam to ludzie uwielbiają pisać o nieszczęściu..ja postaram sie pisać o szczęściu ;)
Więc wczoraj nie poszłam na ang..wiem już wiele osób mi mówiło że ang w sob o 9.30 to masochizm ;)..zgadzam sie :P
był test..ale poospałam dłużej i było tak fajnie...jeśli dojdziecie do stanu że jedynym czego pragniecie będzie sen..będziecie wiedzieć ze jesteście na studiach :PP no dobra za duże uproszczenie ;) ale cos w tym jest ;)
w każdym razie spaceruję sobie w piżamce po mieszkanku...- tj śpię ;) i słyszę telefon. Koleżanka z którą chodzę na ang przypomniała mi o umówionym z nią, po nim, spotkaniu...hmm..żyć nie umierać stwierdziłam i zabrałam sie do ogarniania sie..Umówiłyśmy się u niej bo w Łazienkach wywiewało wszelkie ciepło spod płaszczy.. Śniadanko, prysznic itd nie koniecznie w tej kolejności. Wreszcie udało mi się wyjść z domku..- nie z łazienki :D idę sobie jak by nigdy nic i znowu czuję wibracje komórki. Ewcia..."Zadzwoń do mnie bo idę sobie urzędować na strych" mm.coś sie świeci... doszłam na przystanek..25 było nad wyraz szybko wsiadłam i pojechałam nie tracąc czasu. Przybyłam na miejsce i prosto z lekkim ukosem na lody :[wstydnis] poszłam do niej. Zadzwoniłam jak prosiła. Wkrótce otwarły sie przede mną drzwi wejściowe, drugie drzwi wejściowe, drzwi stryszku i....
WOW..niespodzianka :D
Moi kochani, nieocenieni przyjaciele urządzili mi przyjęcie niespodziankę. Sylwia upiekła sernik- i tak był dobry wspaniały:D. Troszkę się nie udał dlatego jedliśmy "przemysłowy" z własnoręcznie przez nich robionym wzorkiem z bitej śmietany (kto jeszcze twierdzi że z bitą śmietaną nie można jeść wszystkiego? ;>) i świeczuszkami kwiatkami z 2x11 płatków :D. Odśpiewali mi sto lat- Oui niespodzianka urodzinowa ;). I kazali przebijać baloniki. W nich były życzenia...które dla was pozostaną tajemnicą. Uściskałam wszystkich i cieszyłąm sie każdą minutą spędzoną w ich towarzystwie..z tymi moimi uśmiechniętymi buziuniami :)
BARDZO MNIE POZYTYWNIE ZASKOCZYLI :)
Rozmawialiśmy..a właściwie turlaliśmy się ze śmiechu po podłodze :[tanczy] co sie tam nie działo. Tańce, hulanki swawole..i bitwa o rodzynki, wydawanie dziwnych dźwięków bitą śmietaną, wybieranie kawy spomiędzy kryształków cukru:D Nabrałam też ochotę na sesją RPG. :D
Dziękuję ARETO, EWCIU, SYLWIO, ŁUKASZU :*
Bardzo mnie też zaskoczyła mama Ewci. Dostałam o niej pęk tulipaników w pięknym kolorze i życzenia..:* specjalnie po nie szła dla mnie :* wiecie ze to przede wszystkim gesty są ważne i jedynie one są najbardziej namacalne ;)
Na o dziś zostałam matką...chrzestną tego Skarbu powyżej. Mała Lenka, Michalina była bardzo nie spokojna u fotografa. Nie chciała patrzeć w rażące światła i reagować na tupanie pani fotograf w inny sposób niż płaczem. Podobno słabo spała tej nocy..odbiła sobie na mszy ;)
Kazanie było o tym jak trudniej jest żyć z Chrystusem obok niż oddać za niego życie. Jak trudniej jest kochać, być skromnym, stać w cieniu, być uczciwym na przekór strasznemu światu..tak będzie ;)
A wiec Lenka jest cudowna..spotkanie z rodziną od tamtej strony nie było tak źle :) Nawet wyrobiłam sie na kurs tańca..ale nastąpiło małe miss undersatding ;)
A tej 2 dziewczynce -Zuzi podobał sie prezent :)
Dostałam od brata przyrodniego i bratowej 2 kubeczki na kawkę :) kiedy ktoś do mnie wpadnie? ;>
oprócz tego milutkie smsy i pamięć co jest z tego wszystkiego najcenniejsze :)
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM KTÓRZY ODDALI MI CHOĆ MAŁĄ CIEPŁĄ MYŚL DZIŚ :*