coś dla odmiany ;)
od lewej: Kanion, Zefira i Czarli.. czyli "rodzinka" Jordana ;) przyzwyczaiłam się do tych cwaniaków..;)
przeżyłam coś niesamowitego, (można powiedzieć "teren") z karą klaczką imieniem Loteria. czegoś czego nie zapomnę..
niestety nie mogę tego opisać, można powiedziec ze dostałam zakaz ;P.. ale było extra!
ostatnio zbyt często zawodzę się na ludziach, na których mi zależało.
po których nigdy nie spodziewałabym sie takich rzeczy, o których się przekonałam
jest to zbyt przykre dla mnie, no ale trudno trzeba żyć dalej.
niedługo wyjazd..
z jednej strony to dobrze i ciekawi mnie jak tam będzie, a z drugej niechcę zostawiać wszystkiego co kocham tu, w Polsce.