Wyjazd się trochę przedlużył, aczkolwiek nie powiem zeby mnie to zasmuciło.
Cisza, spokój, żadnego zawracania głowy i udawania. Dużo śmiechu. Beztroska. Z daleka od problemów i od ludzi je sprawiajacych.
Już za tym tęsknię. Wakcjacje już mogłyby się rozpocząć...
Jakiś smutek jest nadal... Na myśl o wakcjach, które nie będą takie jak zwykle. O niektórych ludziach, z którymi mam coraz mniej wspólnego. O zmianach. O tym braku więzi, która kiedys była tak silna. O pustce, której kiedyś nie było. O dorosłosci, której wcale nei chcę.
Wolność kocham i rozumiem.
Wolności oddać nie umiem.