Myślałam, że jestem silna.
Myślałam, że jestem twarda, że dam radę zacisnąć zęby i dumnym krokiem przejść obok.
Miałam nadzieję na wyzbycie się uczuć, chciałam przynajmniej sprawiać takie wrażenie.
Chciałam zapomnieć.
A co właściwie teraz czuję?
Żal, złość?
Nie to tylko smutek...
Bezradność.Tęsknota. Każdy uśmiech, każda rozmowa pogłębia tą nieznośna tęsknotę ! Już nawet srednio mi pomaga wywoływanie frustracji na blogu. A wśród ludzi wolę udawać, ze wszystko jest w porządku, bo nie znoszę siebie takiej załamanej i nie chcę współczucia ani pocieszenia, bo w sumie i tak wiem, ze nikogo to nie obchodzi. Bo to moje zycie i mój problem. Problem na własne życzenie. I nie rozumiem po co dzisiaj był ten usmiech .l Chyba wolałabym być traktowana jak powietrze.
Juz nawet truskawki nie pomagają !
Czekam na wyjazd.