To była dopiero niespodzianka...
5 lat.
Bolesna wizyta. Patrzyłam i nie wierzyłam... Teraz jest mi tylko żal. Jego jest mi żal. Nie wiem po co przyjechał, skoro i tak nie żywi do mnie żadnych głębszych uczuć. Chyba z reszta tak smao jak ja do niego. Ciężko kochać po czymś takim. Została tylko litość, a nawet chęć pomocy.
Ale w sumie dobrze się stało jak się stało. Dziękuję za taki prezent urodzinowy, coś mi to uświadomiło.
No i moja duma ucierpiała. I to bardzo... Muszę chyba jednak zacząć się leczyć z moich problemów psychicznych. Nie wiem dlaczego, ale tak mnie toi zabolało ! Poczułam się taka beznadziejna..... I mówiłam, ze zrobił ze mnei kretynkę. Wspaniale.Jednak chyba kupie sobie tego kota. I Pierdole to wszystko.
I mój system wartości tak jakby się wywrócił do góry nogami, staram się powrócic do dawnego ładu.
I dziękuję tym takim niektórym, za to, że po prostu jesteście :*
A zdjęcie stare jak świat :)