Ehh tak jakoś z dupy ostatnio. Na nic nie mam ochoty, czas przepływa mi przez palce, nauka idzie jak krew z nosa, ludzie mnie irytują na każdym kroku. Czegoś mi brak i to bardzo. Nawet sama nie potrafię określić jakiego rodzaju jest to brak. Bynajmniej nie chodzi o miłość, bo na to szkoda czasu. I jeszcze zdołował mnie ten odwołany wyjazd... Tak bardzo potrzebowałam odpoczynku od tej codziennej gonitwy... Ale trudno, widocznie tak miało być. I muszę wziąć się w garść, bo mam tyle pracy, a wszytsko odkładam na później.
Antoine de Saint-Exupery
"Modlitwa"
Nie proszę o cuda ani o wielkie olśnienia, Panie,
lecz o siłę na każdy dzień.
Naucz mnie sztuki małych kroków.
Spraw, bym z ciekawością dziecka,
w zgiełku, hałasie i gonitwie,
odkrywał, poznawał i przechowywał to,
co spotyka mnie na co dzień.
Spraw, bym właściwie dzielił czas.
Podaruj subtelne wyczucie i wrażliwość,
abym odróżniał najważniejsze,
od tego, co błahe.
Pozwól, bym potrafił marzyć,
choć nie ma to wpływu na przeszłość czy przyszłość.
Dopomóż w tym, co robię najlepiej,