Małpa
Kilka z nich leciało na jakiś kurwa błysk w oku.
Ja jak już czytam o miłości, to w podręcznikach
Od Kamasutry, czy innych takich periodykach.
Chcesz romantyka? Dla ciebie będę chuj wie kim
Jutro wieczorem, jeśli znów mi się nie urwie film.
Kiedyś jak chciałem wyciągnąć laskę na piwo
Robiłem wszystko, stawałem na głowie jak b-boy.
Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć.
Żadnych słów niech to będzie chociaż minuta
Potem znów powiem Ci, że możesz mi ufać
I to nie jest tak, że już nie lubię Cię słuchać.
Nigdy nie mów mi, że noszę wciąż głowę w chmurach
Bo nie mam ochoty na rozmowy o bzdurach.
Wiesz, to nie jest tak, że próbuję gdzieś uciec
A nawet jeśli, to możesz być pewna, że wrócę.
Zadzwoń do mnie rano, ale proszę zrozum najpierw
Że moje życie to chaos i pasmo zmartwień.
Nie jestem pewny czy wiesz o co mi chodzi gdy mówię
Że potrzebuję kilku godzin, bo chyba się gubię.
Tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość.
Wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem.
Pozwól, że opowiem ci o znajomości
która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości
jednak pozwala pisać mi teksty o miłości
prawie tak intensywne jak kolor jej paznokci.
Wiesz, że nigdy nie kłamie i możesz mieć pewność,
Że mówię prawdę po zamknięciu drzwi studia od wewnątrz.
To właśnie Ty dajesz mi siłę i dajesz mi wiarę w to.
Ja w twoich ramionach chcę odnaleźć przypadkiem
Wiarę w jutro bo straciłem ją szybciej niż matkę.
Zdaję sobie sprawę z tego, że to co było między nami
Było złożone bardziej niż origami.