no i znowu jestem w kropce.
Jak zwykle już (chyba).
Jest cudownie, tak jak jeszcze nigdy nie było, mieszkam u siebie w cudownym swoim i tylko swoim kącie, można wpasc do mnie na herbatę/wino/piwo/kawe czekoladową i po prostu porozmawiac, nikt ode mnie niczego nie wymaga, więc mogę robic co mi się żywnie podoba:)
parapetówka udana, ludzie dopisali, moja grupa jest jednak cudowna:) nie mówiąc już o pozostałych gościach:]:*
eh.
Ale mim o wszystko z pewnej rozmowy hm w sumie wczorajszej wnioskuję dosyc sporo. W sumie i dobrych rzeczy i złych rzeczy. Chyba więcej tych dobrych. Chyba. Złe rzecxy się potwierdziły, jednak wydaje mi się, ze zanim wyplenię z siebie to o czym rozmawialiśmy minie dużo czasu. Bardzo dużo. Ale miejmy nadzieję, że z dobrym skutkiem. Jeśli zaś chodzi o dobre rzeczy...
Powiem tak, nie ogarniam sytuacji, nie mam żadnej kontroli nad tym co się stało, dzieje i co moze się potencjalnie stac, i poniekąd mi z tym dobrze. Wszystko płynie i zobaczymy co z tego wyniknie:) A wyjazd coraz blizej i straszy mnie jedynie to, ze nie dotrę do wyznaczonego miejsca:P i może dobrze, jak Kuba stwierdził: "nabiorę dystansu". I ma rację.
może ktoś w końcu nauczy się kochac mnie całą, bez zmian, poprawek i udoskonaleń, również w momencie, gdy wchodzi w moją sferę, moją i tylko moją do któej sie wchodzi ale nie przestawia mebli. I ten ktoś będzie, moze jest, nie mam pojecia i chwilowo nie chcę miec, na tyle cierpliwy, by poczekac, aż ja poczuję się gotowa komuś zaufac.
Czyli to w sumie jedyne postanowienie noworoczne na ta chwilę, nie otwieramy piudełek, nie zakładamy też nowych, bo to nie ma sensu bo ja wyjeżdżam, bo wychodzi na to że moze jeszcze nie umiem, albo znowu za bardzo chce a nie mogę, eee bez sensu.. O!
Kazdy w końcu musi byc czasem egoistą, czego już zdążyłam sie bardzo mocno nauczyc.
NIe wiem, dużo rzeczy nasuwa mi się na język dużo rzeczy chciałabym powiedziec, napisac, zrobic.. Ale w sumie po co.
Będę w każdym razie dawac znac zza granic kraju jak mi idzie i co się ze mną tam ciekawego dzieje:)
i po raz kolejny musze stwierdzi, zew gatunek wasz jest pogibany. I tylko tyle lub aż tyle mam do powiedzenia w tym temacie:)
p.s. nowy uptade, śniło mi się, że mam strasznie poranione nogi, nie mam pojęcia skąd się to wzięło a sennik twierdzi, że onacza to ze jakąś sprawę trzeba wyjaśnic lub coś zmienic. Suuuper:]