Witajcie chuderlaczki!
Dodajecie mocy, ale problem tkwi we mnie. Dzis juz lepiej. Choc zjadlam kilka kostek ptasiego mleczka, ale przed obiadem lepiej niz w nocy. Pozatym nie zrezygnuje ze slodyczy, tylko ogranicze ich ilosc.. w przeciwnym wypadku mam 'napad' - typu 'co mi szkodzi te 10 cukierkow'. To jestem ja. Mowicie,ze musze znalezc w sobie samozaparcie i motywacje. Bardzo chcialabym byc chuda, mysle,ze to jest droga do tego,zeby poznac kogos i z Nim byc.. pytanie,czy bylby tego wart, wiem,ze faceci wolą drobne dziewczyny. Ale czy byłby tego facet wart? Nie wiem. Poza tym, to wszystko dla mojego samopoczucia. Źle się czuję w swoim ciele. Wstydzę się go. No i chcialabym pokazac innym,ze potrafię, że mogę. I już mi brat nie powie 'Ty grubasie, jak Ty wyglądasz.'
ś: drin
owsianka na mleku z bananem
2ś: 6 kostek ptasiego mleczka
o:drin
ziemniaki, fasolka po bretonsku, piers z kurczaka, salatka cezara - w koncu niedzielny obiad..
Czekam aż rodzice wyjadą na dwa dni, zrobie sobie oczyszczanie/ no chyba,ze kolezanka do mnie przyjedzie.. fuck
podwieczorek: 2 wafle ryzowe z dzemem
k:drin i woda,woda,woda,woda,woda
zrobię: 50przysiadow, 8 minut legs&buns + pol godzinnny spacer z psem