Mój przypadek jest ciężki. Tak stwierdzam. Dotyczy to wszystko motywacji,która szybko znika i cierpliwości. Myślę sobie po co to wszytsko,przeciez i tak mi sie nie uda.. i tak zaczne jeść. Nie potrafie sobie odmówić. 3 dni nie jadlam slodyczy, choc jadlam duzo. Dzis jadlam duzo i ze slodyczami. Jestem zalosna, wpieprzam normalne obiady, tluste, jem parowki, jajecznice, 20 czekoladowych cukierkow, sernik, i ogromy zelkow do porzygania.wafle ryzpwe z dzemem.
. i czego ja sie spodziewam? Nawet nie macie pojęcia,jak jest mi wstyd. Wy dajecie radę.
Ja nie. Myslę,że nie zamykam się nawet w 1500 kcal dziennie. Nie dość,że jestem żałosna to jeszcze gruba. Mam 20 lat,a zycie mi ucieka przez palce.
cwiczyc mi sie nie chce. Brawo. Najpierw się grubasko zastanow,czy naprawde chcesz schudnąc, a potem innym truj dupę.
i zapomniałabym, nie dziw się, że znowu Twoj przyjaciel efekt-jojo do Ciebie przybędzie