Od założenia tego bloga przytyłam 10kg. Obsesyjna myśl o jedzeniu ciągle była ze mną,co w efekcie skutkowało napadami i brakiem ćwiczeniem...
Drugi rok studiuję i mieszkam sama. Obżeram się samymi świństwami, zapychaczami. Mam nadzieję,to zmienić. Nie chcę robić sobie wielu wyrzeczen, jednak rezygnacja ze słodyczy i fast foodow, oraz produktów mącznych(ryż brązowy i pełnoziarnisty makaron tak) oraz pomniejszenie ilości alkoholu jest konieczne. Zaczęłam pić duże ilości wody i nie jeść pieczywa (ale długo nei przetrwam). Myślałam na początku o diecie south beach, ale w pierwszej fazie mozna jesc NIEKTORE warzywa.. i chude mięso. A nie dam rady, po prostu boje sie,ze ciagle bede jesc jajka, drób i warzywa na patelnie, a to skutkuje wycienczeniem organizmu i brakiem przyswajalnosci wapnia. Co do ćwiczen,próbuje pół godziny na nogi i brzuch. Chodakowska do mnie nie przemawia.
Także może dieta 1000kcal?
73 kg, Ty grubasie! Jak mogłaś się tak zaniedbać?!
Inni użytkownicy: tymonmeowmaajqqviolenceviolencezajdertkamac89pakarola721nikaczikadariatarabguyusinska
Inni zdjęcia: Ogrody kapias felgebelMnóstwo kwiatow felgebelVaille que vaille. ezekh114Polska kobyła zimnokrwista bluebird11:) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24