Po świnstewkach zawsze przychodzi czas na coś ładnego.
Z przemyśleń z wanny:
Jak będę miał 60 lat, będę miał wpływy w rządzie to napiszę swoją biografię. Następnie wprowadzę ją jako przymusową lekturę, którą trzeba będzie przerabiać po kolei w podstawówce, gimnazjum, liceum i na studiach.
Już widzę te zagadnienia maturalne:
Na podstawie biografii Szulca udowodnij, że "Biednemu zawsze wiatr w oczy i chuj w dupę"....
Nie narzekam, tak się tylko droczę z samym sobą.