Pyciak's life
Dodano: 21 LISTOPADA 2007
Co nie zabija to wzmacnia
Co nie zabija to wzmacnia
Zdjecie z dzamprezy u Chrzaszcza, ktora w sobote bedzie juz dwa tygodnie temu - Boze jak tez czas leci!
Ludzie powoli sie konczy listopad, niedlugo swieta, sesja... itd.
Dzis mialam pierwsze kolokwium - tak pierwsze. Prawdopodobnie chca rzadko nam robic, zeby jak najwieksza ilosc z ans zlikwidowac. I im sie to uda... po pieciu minutach ok polowa grupy oddala puste kartki. Ja cos rozwiazalam, ale wszystko mi sie namieszalo. Z pwoodu choroby nie bylam zbytnio w stanie sie nauczyc i efektem jest totalny miszmasz.
Chora jestem w pon i wt nie bylam na uczelni. Dzis wszyscy przerazeni moim glosem. Janek dzis mi dokuczal i chodzil za mna i pociagal nosem i udawal kaszlenie.
Jak nie bylo kolokwium żadnego tak teraz mam codziennie... jutro z matematyki, a pojutrze z technologii informacyjnej.
A ja na zajeciach ukrywam sie za stosem chusteczek, kicham, smarkam i w ogole ejstem nieprzytomna.
Dzis nasz prof. z fizyki nas pocieszyl, ze nie musimy sie martwic zaliczeniem laborek, bo jak nie zlaiczymy pisemnej to i tak nie zostaniemy dopuszczeni do egzmainu [mowa o kolokwium].
Po ciezkich zajeciach spotkalam sie dzis z... Michalkiem. Nietstey na chwilke i to byl spacer do mnie do domu, przy okazji WRESZCIE aktualizowałam sobie Karte Miejska Komunikacyjna, czy jak to tam sie nazywa. I kupialm sobie rowno na miesiac na wszystkie linie, czyli ndo pt, do 21grudnia, idealnie przed swietami. Smmaaarttt girl...
Po dordze spotkalismy kilka rozjechanych golebi - jakas rzeź chyba dziś byla. W tym jeden w sniegu, chciał się pewnie pobawic. A najgorszy był koło Chlopskiego Jadła, bo miał odciety lebek, a zamiast tego pełno ziarenek - widocznie byl świeżo po obiadku.
A tak to uczę się z Ritą. I żyję od weekendu do weekendu.
Dziś chyba to kolokwium mnie otrzeźwiło. A szkoda bo było proste... wiedziałam, tylko pomieszało mi się kolejność co kiedy mam zrobić. A rozwiązanie jednego zadania trwa 40 minut...
No nic to wracam do pochodnych i logarytmow i ciagów i nierówności. I oglądne Na wspolnej, bo to jest jedna rozrywka dzisiejszego dnia. :o)
A tak to przez cały weekend szukałam laptopa, bo waham się powaznie między Dell'em Inspirionem 1520 a MacBookiem. Wiadomo, że wybrałabym od razu to drugie, ale biorąc pod uwagę ciagłe prace na wordzie itd musze się powaznie zastanowić. A może dwa? :o)
Ty mnie ko... [Ale nogą]
Ty mnie lu... [Ale wodą]
Ty mnie ściskasz [Ale drzwiami]
Taka miłość między nami!
Ludzie powoli sie konczy listopad, niedlugo swieta, sesja... itd.
Dzis mialam pierwsze kolokwium - tak pierwsze. Prawdopodobnie chca rzadko nam robic, zeby jak najwieksza ilosc z ans zlikwidowac. I im sie to uda... po pieciu minutach ok polowa grupy oddala puste kartki. Ja cos rozwiazalam, ale wszystko mi sie namieszalo. Z pwoodu choroby nie bylam zbytnio w stanie sie nauczyc i efektem jest totalny miszmasz.
Chora jestem w pon i wt nie bylam na uczelni. Dzis wszyscy przerazeni moim glosem. Janek dzis mi dokuczal i chodzil za mna i pociagal nosem i udawal kaszlenie.
Jak nie bylo kolokwium żadnego tak teraz mam codziennie... jutro z matematyki, a pojutrze z technologii informacyjnej.
A ja na zajeciach ukrywam sie za stosem chusteczek, kicham, smarkam i w ogole ejstem nieprzytomna.
Dzis nasz prof. z fizyki nas pocieszyl, ze nie musimy sie martwic zaliczeniem laborek, bo jak nie zlaiczymy pisemnej to i tak nie zostaniemy dopuszczeni do egzmainu [mowa o kolokwium].
Po ciezkich zajeciach spotkalam sie dzis z... Michalkiem. Nietstey na chwilke i to byl spacer do mnie do domu, przy okazji WRESZCIE aktualizowałam sobie Karte Miejska Komunikacyjna, czy jak to tam sie nazywa. I kupialm sobie rowno na miesiac na wszystkie linie, czyli ndo pt, do 21grudnia, idealnie przed swietami. Smmaaarttt girl...
Po dordze spotkalismy kilka rozjechanych golebi - jakas rzeź chyba dziś byla. W tym jeden w sniegu, chciał się pewnie pobawic. A najgorszy był koło Chlopskiego Jadła, bo miał odciety lebek, a zamiast tego pełno ziarenek - widocznie byl świeżo po obiadku.
A tak to uczę się z Ritą. I żyję od weekendu do weekendu.
Dziś chyba to kolokwium mnie otrzeźwiło. A szkoda bo było proste... wiedziałam, tylko pomieszało mi się kolejność co kiedy mam zrobić. A rozwiązanie jednego zadania trwa 40 minut...
No nic to wracam do pochodnych i logarytmow i ciagów i nierówności. I oglądne Na wspolnej, bo to jest jedna rozrywka dzisiejszego dnia. :o)
A tak to przez cały weekend szukałam laptopa, bo waham się powaznie między Dell'em Inspirionem 1520 a MacBookiem. Wiadomo, że wybrałabym od razu to drugie, ale biorąc pod uwagę ciagłe prace na wordzie itd musze się powaznie zastanowić. A może dwa? :o)
Ty mnie ko... [Ale nogą]
Ty mnie lu... [Ale wodą]
Ty mnie ściskasz [Ale drzwiami]
Taka miłość między nami!
