I właśnie teraz kiedy najbardziej potrzebuje. Właśnie teraz jest odwrotnie. Właśnie teraz jestem sama sobie. Nie mam nawet wykałaczki. I nikt już nie zapyta czym to dla mnie jest. Tyle daję od siebie, tyle miłośc, wsparcia, zrozumienia. Nigdy nie podejrzewałam, że pewnego dnia - w najważniejszym momencie mojego zycia - zostanę z tym sama, a każdy przeciwko temu. Jakim prawem powinnam to wszystko rzucić bo kompromis ? Jakim prawem mam się cofnać bo ktoś nie rozumie ? Jakim prawem ?
Stało się to o co się bałam przez ostatnie 8 lat. Stało się w najmniej dogodnym momencie. I stos problemów ponownie.
A do tego podejście jakbym była niedorozwinięta, wybrakowana i ułomna.
Wszystko runeło. Jak stary budynek po ogromnym pożarze.
Stoję na rozstaju dróg. I nie wiem czy to już czy jeszcze. Pierwszy raz w życiu tak bardzo nie wiem w którą stronę mam skręcić. Nic juz nie wiem. Zgubiłam się w tym lesie.
What should i do?
Brakuje mi już słów. Jak nigdy, tak teraz nie wiem co powiedzieć. Nie wiem jaką mam dać sobie rade. Zostałam z tym sama.
https://www.youtube.com/watch?v=6WH3zr_X17A