wakacje
wymuszony śmiech.
znaki, sygnały.
ta książka.
i ta spadająca gwiazda.
spełni się ? (!)
życie o smaku marlboro.
lodowaty chłód.
i słodki śmiech, słodki głos.
tembr dryfującego słońca.
szczęście czające się, niczym brud pod paznokciami
namiętność zagrzebana w piasku, błyszcząca nienaturalnym chłodem
teraz śpi
kosz przemyśleń, wylewają się
i malinowa radość wetknięta
między krzyki odwagi.
ajjc
zdjęcie moja słotka robiła Kika
generalnie wyszłam jak zjawa.
czuję się podćpana
czyżby do tej herbaty, po której zostały już tylko fusy, ktoś wrzucił mi NUROFEN FORTE?
ewrr dzisiaj na fontannach joł :
koleś: ej, dziewczyny, jedziecie z nami na rowiska?