i nie wiem, nie wiem, nie wiem, co napisać,
wszystko wyfrunęło z mojej głowy, gdy tylko wpisałam adres fotobloga.
mordęga, ach
byłam na Hair
- nakręcony obrazami, symbolami, nieodgadniona sztuka i magiczny śpiew.
"w tym uniesieniu połykami, pożaramy, chcielibyśmy wchłonąć w siebie (...)obiekt naszego uczucia, aby go posiąść i nim się karmić"
ach tak, i've almost forgotten
przeromantyczniezabawna noc + niewymownie cudowny szmpański wieczór =D ech ach och
bo gdyby tak spotkać się na ulicy
i tak patrzeć na moją ślinę spływającą po twojej twarzy
ha, teraz już wiesz, już wiesz
no, to miłego dnia, hopsalala, jadę na hel, windsurfing mnie oczekuje!