[i][b]Pierwsza karta...
już odkryta...
Druga karta...
już zakryta...
Trzeciej karty...
nie odwrócę...
Czwartej karty...
nie przewrócę...
A wtem...
Dama pik woła mnie...
Mówi...
że mój smutek karty tnie...
Teraz słyszę...
pewne szepty...
że na ból...
są jakieś recepty...
że zadręczanie...
na pamięć szkodzi...
że dzieci...
się wtedy nie rodzi...
co to ma być...
pytam siebie...
lekarstwa, pamięć, dzieci... ?
nie jestem, aż w takiej potrzebie...[/b][/i]
[i]to, że zabijam łzami karty...
to, że samotnością gram...
to, że ironią są me żarty...
to, że w sercu żal mam...[/i]
[i][b]co to kogo obchodzi...
nie patrzcie tak na mnie...
nie wierzcie w przeznaczenie...
bo doradzą wam leczenie...
tasując karty... nie pomyl się...
bo wyeliminują Twój smutek...
i Ciebie w tej grze...[/b][/i]
[i][b]**...Boga klnę... bo on mi Cię zabrał...**[/b][/i]
[b]Ta różyczka to dla Was.
Mam zjechany humor.
Stwierdziłam, że nie potrafię pisać.
Że nie nadaję się do tego.
Pisałam dla siebie.
Pisałam dla spełnienia swoich marzeń.
Ale po co mam marzyć.
Skoro one i tak to się nie spełnią.
I tak zostanę tym kim jestem.
Nigdy nie będe poetką, ani pisarką.
Nigdy nie będe matką, ani mężatką.
W zasadzie.
Po co ja się urodziłam. ?
Sama nie wiem.
Miłego dnia życzę.[/b]