[b][i]Zerwałam nieczysty owoc...
z drzewa zła...
szczycę się tym...
bo to jest moje dobro...
kuszące i takie doskonałe...
prawie nierealne...
aczkolwiek jest moje...
tylko moje...
pozwól mi Ciebie zaznać...
kawałek Ciebie i Twojego zła...
zła stworzonego przeze mnie...[/i][/b]
[i][b]**...To brutalny szary świat... a nie pachnący Eden...**[/b][/i]
[b]Czuję COŚ w środku.
Zapomnienie...?
Nie.
Zauroczenie...?
Może.
Miłość...?
O tak.
...M I Ł O Ś Ć...
Na myśl o nim...
wszystko robi się kolorowe...
takie bez znaczenia...
i te motylki w brzuszku...
ale co z tego...[/b]