Wróciłam:) wybaczcie ale nie chce mi sie już odpowiadać na pytanie co mi się stało;/skręcone kregi szyjne i przez 2 tygodnie kołnierz...
Podziękowania:
Chciałam serdecznie podziękować Juli dzięki której uśmiałam się do łez i zapomniałam przez chwile o wszystkim...nawet o : "o fuj! to jest wenflon i masz go tak cały czas?" buzka:*
Wszystkim za telefony i smsy
Noi Tobie miśku że chciało Ci się siedzieć tak ze mną i znosić moje narzekania i stękania i aaaa kocham Cię rooobaczku mój mua mua mua:*:*:*
dziękuję za uwagę:*:D
aaaa dobra napisze Wam to co pisze każdemu jak już go ciekawość zżera:D : "aa jechalam autobusem lini 11 i na Lwowskiej stalismy na swiatlach zeby skrecic w Pilsudskiego i z gory wjebal sie w nas jakis gosc..nic mi nie bylo..pojechalam do domu ale zaczelam mdlec i slabnac i wyladowalam w szpitalu..co sie okazalo. mam skrecone kregi szyjne a odrazu porobili mi wszystkie badania i powychodzily inne rzeczy i tak 5 dni lezalam w szpitalu z czego 2 nieruchomo pod kroplowka;/ no nie fajnie ale zyje;) teraz tylko 2 tyg kołnierz i tyle;) uf uf:D"