joanna na każdego przychodzi pora, w której musi zacząć podejmować decyzje, zmagać sie z przeciwnościami losu, tracić coś zyskując coś innego...
z pewnością na początku będzie bardzo ciężko, ale dasz radę! ; )
szewcowa przeprowadzka... nie zazdroszczę... przypuszczam, że pewnie tęsknota będzie najgorsza. Przynajmniej dla mnie byłaby.
Mojego brata też to czeka za jakiś miesiąc, ale go to pożegnam z uśmiechem na twarzy. Na początku pewnie będę się cieszyć, że go nie ma, ale potem mimo, że często mnie denerwuje to i tak pewnie będzie mi go brakować.
noto życzę udanej zabawy dzisiaj :)