'Nie popatrzyłabym w niebo, gdyby Ciebie tam nie było. Już nie potrafisz mnie dręczyć, męczyć i wyrzucać jak śmiecia ze swojego życia podczas gdy twoje ręce lekko rozpinają moją bluzę gdy jest gorąco. Gdy było zimno bawiliśmy się w chowanego i berka na ławce kilometrowej. Patrzyłeś z daleko żeby mnie objąć i przytulić swoimi ciepłymi oczami. Nie widziałeś nic w tym złego. Teraz nie wiadomo skąd widzisz. Nie wiadomo skąd mówisz że przecież nie pogwałciłeś prawa swoimi czynami a twoim zachowaniem nie skrzywdziłeś żadnej osoby. Nie potrafisz już określić jak naprawdę było - czy zobaczyłeś świat którego nie chciałeś widzieć moimi oczami, nie chciałeś go dotykać moimi dłońmi, nie chciałeś go czuć moim nosem, nie chciałeś go słyszeć moimi uszami. Podejrzewam, że jedynym powodem twojej niedorzecznie martwej ucieczki przed tym uczuciem jest twoja pieprzona duma. Nie uwierzysz, ale zakochałam się w twoich palcach. Nie uwierzysz, ale jestem anorektyczką. Nie uwierzysz, ale...'
*
Już nie dokończę. Nie potrafię powiedzieć jak to sie stało ze ty...i...ja....nie tak miało być. Nie teraz, nie gdy nie mam dokąd iść...
*
Tylko gdy powiesz, mogę być szczęśliwa....