Uciekniemy na koniec świata. Jednak na skróty - nie lubimy podróżować. Potniemy nawzajem nasze wspólne przyszle życie, na kawalki - cztery - nasza ulubiona liczba. To będzie nasza ostatnia deska ratunku. Odrobine nienawiści nam nie zaszkodzi. A ja lubie leżeć na czyiś kolanach. I wcale nie uważam że pierwszy dzień wiosny to jakieś wyjątkowe uroczystości. Traktuje ten dzien tak samo jak inne. Nie wspominając o tym, że po raz kolejny jestem zła. Dlaczego po raz kolejny? Bo do cholery nic się nie dzieje. A jak ma się coś dziać skoro ten (cenzura) nic nie robi. Przydałyby mi się dłuuugie wakacje. Te moje fanaberie. Wspominki. I ten brak sentymentu do tych otaczających mnie wokół ludzi. Słowa przechodzące wskroś jego ciała. Och ... jak ja kocham jego zaostrzony temperament. Sama już wiem, że to była tylko i wyłącznie gra.
*
Dziękujemy za niezrobienie kartkówki z historii. : ) *pokłony*
*
Uległam pokusie kupienia nowych butów. Zagramy w [b]szachownice[/b]?