Byłam już w takiej rozterce emocjonalnej, że musiałam się zgłosić do pani pedagog? Tak to jest pytanie. Bo chociaż krytycznie szukam tego brzmienia w sobie nie potrafię go znaleźć. Nieuniknione, że jeśli go natychmiast nie znajdę popadnę w aerodynamiczne krytykowanie samej siebie. Cokolwiek to znaczy. Zaniedbałam trochę tą sprawę. Zwariowałam na punkcie elementarnych idiotek myślących że świat jest tylko dla nich. Po omacku szukają swojego pudru, żeby tylko nie mogły pokazać jakie naprawdę są. To dlatego powiedziały jej że nie ma ładnych butów, a jej kolczyki nie są na tyle świecące by przyjąć ją do ich elity.
*
Popadanie w skrajność nie jest tutaj najlepszym rozwiązaniem tego problemu. Mówmy szczerze. Nikt nie zawinił. Ja mogłam to lepiej odegrać, ty mogłeś się bardziej do tego przyłożyć. A twoim ulubionym smakiem nie jest wcale wanilia, uwielbiasz czekoladę. A co do czekolady...Kawałek został Ci na ustach. **:
*
'Otrząśnij się w końcu z tej porażki. Ty nie leżysz na plaży z nim i nie pijesz Coca-Coli z lodem zimnym jak lód. Nie budzisz w nim żadnych emocji. On cię nie kocha bo twoje uczucia nie są szczere. Patrzy na Ciebie tylko i wyłącznie z powodu twoich głupich min i z twoich głupich wypowiedzeń podczas mielenia swojego drugiego śniadania. Nie potrafisz przy nim wypowiedzieć ani jednej samogłoski. Jesteś opętana. Dlaczego po prostu tego nie zmienisz? Głupia dziewczyno.'
*
Pamiętajmy...Nie popadajmy w skrajność!