Obywatele! Rodacy! I Wy, cała reszto!
Na początek pare słów o mnie. Jestem Kimś, mieszkam w Czarnkowie. Gdzie wszyscy patrzą na mnie jak w tęczę. Jak gdyby nigdy nie widzieli człowieka wyjeżdżającego na wakacje.
Początek wakacji.
Wszystko ma swój początek. Ta konkretna historia rozpoczęła się jakieś 10 tysięcy lat temu (plus minus tysiąc) od tak zwanej rewolucji neolitycznej, kiedy to praludzie zdecydowali się skończyć z wałęsaniem się z miejsca na miejsce i zaczęli budować domy.
I tak powstało miejsce na gitarę elektryczną
Oraz - w kilka tysięcy lat później - samą gitarę, co oznacza, że kiedyś to potrafili planować z wyprzedzeniem.
I tak oto nadszedł czas na kolejny etap.
Który nawiasem mówią rozpoczyna się dzisiaj - 5 lipca zero 10
Żyjąc wakacjami zamierzam doprowadzić, w dającej się przewiedzić przyszłości, do tego żeby wszyscy patrzyli na mnie jak na słońce.
Czyli będę pracować!
Jak powszechnie wiadomo, człowiek nie jest stworzony do pracy czego najlepszym dowodem jest fakt że go męczy. Właściwym każdemu homo sapiens jest bowiem robienie niczego (przynajmniej okresowe). Dążenie do tego ideału legło wszak u podstaw cywilizacji ludzkiej. To ono pchnęło naszych przodków na jakże perspektywiczną drogę wymyślania różnych ułatwiaczy życia takich jak papier toaletowy czy też mikrofalówka
Praca przez wakacje pewnie zajmie mi z trzy pełne dni albowiem przemęczanie się nie leży w mojej naturze.
Cóż więc robić?
I z tak postawionym zasadniczym pytaniem, zdecydowałem się udać na doroczny, jakże zasłużony i tradycyjny sen.
Czego sobie i Wam życzę.