Na początek parę słów o mnie. Jestem kimś. I nieprawdą jest jakobym wydłużał sobie wnętrzności celowo.
Samo tak wychodzi.
Tak to już widać jest, jak się jest młodym, inteligentnym, geniuszem matematycznym, przystojnym i obrzydliwie skromnym. No może nie wszystko naraz, ale cztery z pięciu to i tak nieźle. Zresztą w życiu nie można mieć wszystkiego. Bo jakby można było, to można na przykład równocześnie być pod wpływem i mieć kaca, co jak przyznacie, jest perspektywą przerażającą.
W ogóle nie da się ukryć, że rzeczy przerażających to na świecie jest całkiem sporo. Są tajfuny, huragany, ludzie otyli w za małych T-shirtach czy kolega sąsiad w żółtym Ferrari. O złowrogiej armii złowrogiego Frajera złowrogo czającego się w złowrogich ciemnościach bratniego niegdyś Lubasza nawet nie wspomniawszy.
Słowem czasy są ciężkie. A ciężkie czasy wymagają radykalnych rozwiązań. Albowiem półśrodki mogą już nie wystarczyć.
To czego potrzebujemy to Superbohater. Taki na miarę, Batmana, Supermana albo przynajmniej Jamesa Bonda. Kierowany nieodpartym poczuciem obowiązku i wrodzoną skromnością (która jest jedną z moich wielu zalet) zdecydowałem się podjąć zadania które sam Los przede mną postawił.
Obywatele, Rodacy i Wy, Cała reszto. Śpijcie spokojnie. Albowiem ktoś czuwa. Bo już nie od dzisiaj wiadomo. że ktoś nie śpi. Aby spać mógł ktoś zresztą. Z tego miejsca pragnę oznajmić, że będę nieustraszony jak Tommy Lee Jones w Ściganym. Nieustraszony jak Neil Amstrong podczas przechadzki po księżycu lub jak David Beckham oddający niewidomym dzieciom swoje Porsche
Kurcze. W 2009 roku umarł Micheal Jackson a wczoraj Neil Amstrong. Ktoś nam skutecznie wybija moonwalkersów&
Zapewniam że, choćby nie wiem co, stanę na wysokości zadania. I jak tylko zobaczę jakiegoś superbohatera, to od razu Wam powiem. Do tego czasu musicie radzić sobie sami. Czego zresztą sobie i Wam życzę.
Pozdrawiam. Ktoś/Człowiek - Zwłok